Przerażająca wizja przyszłości w powieści pt. „Ameryka w ogniu” Omar El Akkad [Lily]

listopada 17, 2018





Tytuł: „Ameryka w ogniu”
Autor: Omar El Akkad
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok Wydania: 2018
Ilość stron: 464
Opis Wydawcy: Debiutancka powieść egipskiego dziennikarza Omara El Akkada, porównywana z takimi pozycjami, jak "Droga" Cormaca McCarthy’ego i "Spisek przeciwko Ameryce" Philipa Rotha.
W 2074 roku w Stanach Zjednoczonych wybucha druga wojna secesyjna. Na jej tle przedstawiono dzieje rodziny z Luizjany, opowiedziane z perspektywy sześciolatki Sarat. Niewinna dziewczynka szybko oswaja się z grozą wojny, stając się narzędziem w rękach jednej ze stron sporu. Niezwykła kronika ludzkich losów i działań wojennych w futurystycznej przyszłości największego światowego mocarstwa.


~*~*~*~

Powieść, która poraża możliwą, mroczną wizją przyszłości świata to pierwsza myśl, jaka mi przyszła po przeczytaniu „Ameryki w ogniu”, debiutu Omara El Akkada.


„Pragnienie zapewnienia sobie bezpieczeństwa, znalezienia schronienia przed bombami, ptakami i okrucieństwem wojny wydawało jej się rozsądne. Ale głęboko w głowie Sarat zrodziła się i rozwijała myśl, że być może to dążenie do bezpieczeństwa jest samo w sobie kolejną formą przemocy — przemocy tchórzostwa, milczenia, uległości. Bo czym jest poczucie bezpieczeństwa, jeśli nie hukiem bomby spadającej na dom kogoś innego?”


Książka została podzielona na cztery części obrazujące poszczególne etapy życia rodziny Chestnut. Ciekawym zabiegiem jest zmiana przez autora narracji z trzecioosobowej na pierwszoosobową, którą wprowadza wyłącznie w ostatniej, czwartej części powieści. Fabuła została osadzona pomiędzy rokiem dwa tysiące siedemdziesiątym piątym a dwa tysiące sto dwudziestym trzecim. Na przestrzeni tych lat poznajemy głównych bohaterów powieści. Jesteśmy uczestnikami ich drogi ku dorosłości, spoglądamy na zachodzące w nich zmiany, towarzyszymy w walce o życie.


„Czasem zapominamy (…) że w życiu nadal istnieje piękno.”


Martina Chestnut żyje wraz z mężem Benjaminem i ich trójką dzieci; synem Simonem oraz bliźniaczkami Sarą T. i Daną, kilkadziesiąt metrów od zachodniego brzegu Missisipi w St. James w stanie Luizjana. Gdy podczas pobytu Banjamina Chestnuta w  Baton Rouge ginie on  w zamachu, życie całej rodziny ulega diametralnej zmianie. Martina, w obawie o los dzieci, postanawia wyruszyć na Południe, by dotrzeć do obozu dla uchodźców w Patience. Później, po latach spędzonych w obozie, kobieta będzie żałowała podjętej decyzji o opuszczeniu swojego domu, a jej dzieci przejdą przez prawdziwe piekło.


„Szkoda, prawda? Pierwszą rzeczą, jaką usiłują ci odebrać, jest twoja historia.”


Pomimo tego, iż w książce poznajemy los całej rodziny Chestnut, wydaje się, że na pierwszy plan wysuwa się młoda, naiwna, lecz bardzo ciekawa otaczającego ją świata, Sarat. Każde z czwórki bohaterów ulega przeobrażeniu na naszych oczach, lecz moim zdaniem, największą transformację przechodzi właśnie jedna z bliźniaczek. Podczas lektury towarzyszyły mi kontrastujące ze sobą uczucia wobec Sarat i jej zachowania. Z jednej strony współczułam dziewczynie, która takie wiele straciła i wycierpiała, z drugiej zaś, z przerażeniem przyglądałam się jej przemianie i decyzjom jakie podejmowała. Zaczęłam się zastanawiać, co musi spotkać człowieka, by zrobił to, co Sarat. Nie znalazłam odpowiedzi.


„Nie istniało takie kłamstwo, z którego jej strach przed utonięciem nie potrafiłoby uczynić prawdy.”


W niniejszej powieści możemy dostrzec, że wojna wydobywa z człowieka to, czego nie spodziewa się, że w ogóle w nim istnieje, dopóki nie zaistnieją odpowiednie okoliczności. Obrazuje, jak łatwo można manipulować ludźmi, którzy są podatni na wyzwania i charakteryzują się źle pojmowaną odwagą. Otrzymujemy przykład kształtowania się sposobu myślenia młodego człowieka, dorastającego pośród wybuchów bomb, nędzy i usiłowania odnalezienia swojego miejsca oraz celu, pośród śmierci i próby przetrwania.


„Martwi wprawdzie opuścili to miejsce, ale zapach pozostał. Tak jak ślady ich obecności.”


Obraz Ameryki, podzielonej i pogrążonej w bratobójczych walkach, został przez autora nakreślony w niezwykle obrazowy i realistyczny sposób. Czytelnik ma wrażenie, jakby przeniósł się w czasie, do przyszłości, która wcale nie wydaje się fikcją, lecz żywym obrazem tego, co może się wydarzyć. Globalne ocieplenie, którego efektem było podnoszenie się stanu wód w oceanach, a w konsekwencji doprowadziło do znacznego zalania kontynentów. Udoskonalone wirusy, w jednej chwili niszczące miliardy ludzkich istnień. Bezsensowność wojny, która nic nie daje, poza bólem i śmiercią. Wydaje się aż nazbyt znajome, prawda?

„(…)najskuteczniejszym żołnierzem, najmniej obciążonym strachem jest ten, kogo złamano w dzieciństwie.”

„Ameryka w ogniu” to debiut idealny. Świetnie napisana i doskonale skonstruowana historia, porażająca realizmem, obfitująca w opisy przenoszące czytelnika do Ameryki przyszłości. Ameryki pogrążonej w drugiej wojnie secesyjnej. Ameryki podzielonej, jak nigdy dotąd. Ameryki pochłanianej kawałek po kawałku przez naturę, którą wcześniej zniszczył człowiek. Ameryki pełnej krwi i śmierci. Ameryki ukształtowanej przez wojnę.


„Długo odwracałem głowę, spoglądałem w drugą stronę. Prawdę mówiąc, nigdy zbytnio nie przejmowałem się tym, jak jedni traktują drugich; myślałem, że przecież trwa wojna i może właśnie na tym ona polega: na łamaniu wszelkich zasad.”


Mimo iż jest to fikcja literacka, to wydaje się być przepowiednią dla świata, w którym obecnie żyjemy. Powieść wciąga czytelnika w sam środek fabuły, i nie wypuszcza aż do ostatniej strony, pozostawiając w oszołomieniu i zadumie nad tym, dokąd zmierza świat i czy fikcja wykreowana przez Omara El Akkada nie okaże się mrocznym proroctwem.

Niniejsza powieść, to po prostu kawał dobrej literatury, którą z całego serca polecam.


Lily



Moja ocena: 6/6





Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu W.A.B. oraz zazyjkultury.pl






You Might Also Like

0 komentarze

Dołącz do nas na Facebooku!

Instagram

Subscribe