Jak bardzo zemsta może zaślepić? - Ewa Pirce "Obietnica" [Meg]
października 24, 2018
Autor: Ewa Pirce
Tytuł: Obietnica
Wydawnictwo:NieZwykłe
Rok wydania: 2018
Po raz pierwszy z twórczością Ewy Pirce
spotkałam się przy okazji czytania antologii „Godzina Diabła”. Później
oczywiście był poruszający debiut „Córka pedofila”, który wywarł na mnie
spore wrażenie i powalił mnie emocjonalnie, oraz cudowne opowiadanie w
antologii MDS:Miłosne rewolucje, ale to właśnie „Obietnica” jest dokładnie taką historią, jakie uwielbiam.
W przeddzień premiery opowiem Wam o odczuciach, które towarzyszyły mi podczas czytania opowieści o losach Briana Wilda i Olivii Henderson. Przede wszystkim jest to książka zupełnie inna niż „Córka...”, chociaż na pewno nie brakuje w niej tego, co kochamy u Ewy najbardziej – wylewających się z każdej strony emocji.
Brian Wild po tragicznych wydarzeniach z dzieciństwa poprzysięga zemstę na mężczyźnie, który doszczętnie zniszczył jego życie. Śmierć ojca i jej późniejsze konsekwencje sprawiają, że Wild, pomimo iż mogłoby się wydawać, że ma wszystko – jest przystojny, bogaty, ma ogromną władzę, tak naprawdę nie ma niemalże nic. Jest samotny, pogrążony w smutku, zaślepiony chęcią wyrównania porachunków. To właśnie obietnica, jaką sobie złożył, pochłania cały jego świat. Działa na niego i całe jego otoczenie wyniszczająco, czego niestety Brian nie widzi. Przez to staje się rozgoryczony i bywa naprawdę wielkim dupkiem. Nie zauważa nawet, kiedy w jego życiu pojawia się w końcu promyk słońca w postaci Olivii. Ta młoda dziewczyna, będąca córką jego największego wroga, ma stać się jedynie narzędziem zemsty. Sama manipulowana przez ojca tyrana, pragnie w końcu odrobiny szczęścia. Przy Brianie czuje się wolna i może być sobą. Ale czy Wild jest w stanie dać jej coś więcej niż tylko rozpacz?
Kiedy zaczęłam czytać „Obietnicę”, pierwsze co przyszło mi do głowy to to, że jest to książka na światowym poziomie. Świetnie prowadzona fabuła, dopracowany, ale lekki i przyjemny w odbiorze styl oraz intrygująca historia. Autorka dawkuje informacje, przyprawiając nas momentami o zawał serca, które i tak już od pierwszych stron bije z niedozwoloną prędkością.
Kolejne akapity przynoszą raz za razem nową dawkę emocji, ale także zaskoczenia. Powoli dowiadujemy się o zdarzeniach, które miały miejsce w życiu Briana i chociaż podobnie do Olivii momentami mamy ochotę go zbesztać, to zaczynamy też mu współczuć. Zakochiwać się w jego uroku i sposobie bycia. Czasem uszczypliwy, czasem dominujący, zawsze inteligentny i błyskotliwy. Brian jest na pewno facetem, którego się kocha i… nienawidzi. (a to, że znowu wróciłam do pisania o nim, tylko to potwierdza ;) ) Chociaż Oliwia także jest świetnie zbudowaną postacią, a dzięki podwójnej narracji możemy poznać jej myśli - to show kradnie Brian.
Nie sposób jednak nie wspomnieć też o Margaret, przyjaciółce, która zastąpiła Brianowi matkę. Od pierwszego momentu, w którym się pojawiła, polubiłam ją całym sercem. Była niczym głos rozsądku, którego Brianowi czasem bardzo brakowało.
Obietnica to niezapomniana przygoda, w której smutek, pożądanie, złość i strach mieszają się ze sobą, w rezultacie porywając nas w głąb świata zdominowanego przez chciwość i nienawiść.
– Dlaczego oczekujesz jedynie krzywdy? Nie wszyscy chcą cię zranić, Brian. - Ostrożnie przykryła moją dużą dłoń swoją małą. Ten kontrast podziałał na mnie uspokajająco.
– To jedyna rzecz, jaką bezinteresownie podaruje ci druga osoba. Nie możesz liczyć na nic więcej, Olivio, na nic.
Czy w takim świecie miłość może mieć rację bytu? Czy jednak chęć zemsty i odpłacenia za wszystkie krzywdy zwycięży? Autorka nie daje nam jednoznacznej odpowiedzi, pozostawiając nas na końcu z takim niedosytem i chęcią sięgnięcie po kolejny tom, że nawet dobrze się stało, iż nie miałam jeszcze wtedy w ręku papierowej wersji, bo mogłabym zrobić z nią coś brzydkiego (chociaż pewnie powstrzymałaby mnie piękna okładka, która jest jedną z najładniejszych, jakie widziałam).
Poza głównym wątkiem obietnicy i relacji między Brianem i Oliwią Ewa Pirce zgrabnie wplotła w tę historię także zdarzenia z przeszłości głównego bohatera, które okazują się wstrząsające i rzutują na jego życie oraz uczucia. Kiedy poznawała jego traumatyczne przeżycia, musiałam przestawać czytać, ponieważ łzy przysłaniały mi świat. Cierpiałam razem z Brianem. A ponieważ w jego historii jest jakaś cząstka mojej, strumień łez nie chciał tak łatwo się zatrzymać.
Jak zakończy się ta historia, dowiemy się dopiero w drugiej i ostatniej części dylogii, ale już teraz zachęcam Was do sięgnięcia po „Obietnicę” nawet pomimo ciffhangeru, z którym pozostajemy po ostatnich scenach. Bo „Obietnica” to książka, po której będziecie mieć kaca i zapragniecie więcej. Więcej Briana, więcej miłości… i żadnych obietnic.
Wasza Meg
Moja ocena 6/6
Za egzemplarz dziękuję
0 komentarze