Przedpremierowa recenzja pierwszej części serii kryminalnej pt. "Będziesz moja" Diany Brzezińskiej [Lily]

sierpnia 19, 2019



Tytuł: „Będziesz moja”
Autor: Diana Brzezińska
Wydawnictwo: Otwarte
Seria: kryminalna
Część: 1
Ilość stron: 480
Data premiery: 18.09.2019 r.
Opis wydawcy:
Ada Czarnecka: rudowłosa profilerka z ciętym językiem, powszechnie znana jako leń o wyjątkowo niskiej empatii, notoryczna spóźnialska i miłośniczka seriali true crime.

Krystian Wilk: przystojny i ambitny podkomisarz, seryjny podrywacz, dla którego „mąż to nie przeszkoda”.

Połączyła ich praca w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, zagadkowa sprawa z Archiwum X i skomplikowana „przyjaźń”.

Szczecinem wstrząsa seria brutalnych morderstw. Sprawca upodobał sobie młode, rudowłose kobiety i z niezwykłym okrucieństwem urządza swoim ofiarom specyficzną uroczystość przed śmiercią. Trzeba działać szybko. Zostaje powołany zespół śledczy, w którego skład wchodzą Ada i Krystian. Ich znajomość się zacieśnia. W końcu nic tak nie zbliża jak zbrodnia…


~*~*~*~

„Będziesz moja” Diany Brzezińskiej jest promowana jest, jako kryminał. I, faktycznie w tym gatunku jest historia utrzymana, choć jeśli chodzi o samą zagadkę kryminalną, to niestety, była dość przewidywalna i zupełnie nie stanowiła dla mnie ani wyzwania, ani zaskoczenia przynajmniej elementu zaskoczenia. Bardzo szybko, bowiem czytelnik otrzymuje tyle informacji, że to, kto zabija, co się stało z zaginionym i w jaki sposób to wszystko ze sobą się łączy, nie jest trudne do odkrycia. Rozwiązania zagadki kryminalnej można się błyskawicznie domyślić. Jest ona wręcz podana na literackim talerzu, całkowicie odsłonięta, bez żadnych dodatków, które mogłyby skrywać jakieś niespodzianki. To, co się autorce niewątpliwie udało – to kreacja głównych bohaterów i relacja, jaka ich połączyła. Ale, od początku. ;)

Fabuła poprowadzona została w narracji trzecioosobowej, głównie z punktu widzenia Krystiana i Ady, przeplatana fragmentami, gdzie mamy wgląd w poczynania mordercy oraz drugiego Wilka, mianowicie brata bliźniaka głównego bohatera. Podkomisarza Krystiana poznajemy w chwili, gdy ma on problemy po ostatniej policyjnej akcji, podczas której zastrzelił człowieka. Musi dostać zatem zgodę od psychologa na powrót do pracy. W gabinecie spotyka Adriannę, która w kilka minut go rozgryzła, imponując mu nie tylko wyglądem, ale i przenikliwością. Niestety, to nie inteligentna i sarkastyczna pani doktor jest osobą, która miała z nim przeprowadzić rozmowę. Zawiedziony Wilk, uzbrojony w odpowiedzi od wujka Googla, sprawnie przechodzi ponownie przez tę psychologiczną męczarnię, tym razem, już otrzymując decyzję o swojej sprawności, jako policjanta.

"- Przesłuchamy ją. (...)
- Czekaj... czy powiedziałeś "przesłuchamy"? - upewniła się, a w jej głosie pobrzmiewało niedowierzanie. - W sensie, że my dwoje? (...)
- Jesteśmy przecież zespołem, Tequila i Bonetti.
-Twój brat nas zabije, komendant nas dobije, twój przełożony wykopie dla nas dół, a mój szef grabarz nas zakopie. Tak właśnie skończy się twój doskonały plan - podsumowała."

Ada jest czarną owcą w zespole psychologów współpracujących z Wojewódzką Komendą w Szczecinie. Panowie za dziewczyną nie przepadają i najchętniej szybko by się jej pozbyli. Niestety dla nich, kobieta ma zadatki na świetnego profilera, a z chwilą, gdy udaje jej się pomóc przy głośnej sprawie, zyskuje zaufanie prokuratora. Nic więc dziwnego, że zostaje przydzielona do jednej ze spraw z Archiwum X, którą ma się zająć Krystian. Co prawda, podkomisarz dostaje polecenie, by przesłuchać świadka i zamknąć raz na zawsze sprawę zaginięcia pewnego mężczyzny, ale dociekliwy Wilk już zwęszył, że coś tu jest nie tak i warto się przyjrzeć bliżej zniknięciu sprzed lat.

Pomiędzy dwójką bohaterów zawiązuje się specyficzna przyjaźń podbudowana wspólną pracą, najpierw nad sprawą zaginięcia, następnie seryjnego mordercy. Należy przy tym zaznaczyć, że Ada ma męża. Podobało mi się to, że pomimo wyraźnego przyciągania pomiędzy głównymi bohaterami, nie zostało to potraktowane w sposób infantylny. Kobieta jest mężatką, wierną i pragnącą ratować związek, w którym wyraźnie coś przestało grać. Jej mąż to odrębna para kaloszy w tej książce. To człowiek, który ma tak archaiczny pogląd na to, w jaki sposób powinna postępować żona, że aż mnie krew zalewała, gdy to czytałam. Serio, miałam ochotę wejść do tej powieści i trzepnąć gościa w twarz, ale tak, by mu pozostał ślad do końca jego marnego, seksistowskiego żywota. Pomińmy zatem tego typka, gdyż nadal mam mordercze zapędy względem niego i przejdźmy do tego, o czym czytałam z przyjemnością.

"Łzy same zaczęły lecieć. Nie potrafiła ich powstrzymać. Powinna już uodpornić się na takie sytuacje, bo powtarzały się coraz częściej, ale nie umiała. Sprawiały jej tak wielką przykrość, zwłaszcza że widziała z tego tylko dwa wyjścia: rozstanie albo dostosowanie się do wyobrażeń swojego męża, ale chwilowo nie była gotowa na żadne z nich, trwała więc w tym niewygodnym zawieszeniu."

Wykreowanie relacji pomiędzy Krystianem a Adą jest bardzo dobre, moim zdaniem. Ich słowne potyczki, to jak ze sobą współpracują, jak pomiędzy nimi iskrzy, są po prostu fantastyczne. Jeżeli jednak liczycie na to, że to przykrywka dla erotyku i będziecie „rozkoszować” się scenami rodem z… erotyku, to się przeliczycie. Tu, bohaterka nie wskakuje do łóżka przystojniakowi, gdy tylko się nad nią pochyli i powie, jak jest seksowna i że chętnie by ją przeleciał. Krystian, owszem, nie ukrywa, że pragnie Ady i chciałby z nią poszaleć w pościeli, albo w innym dogodnym miejscu, ale… Kiedy kobieta mówi mu otwarcie, że nie zdradzi męża, on to szanuje, co jest dla niego swego rodzaju novum. Ada zrobiła na nim niemałe wrażenie już na początku książki. Pomiędzy tą dwójką bohaterów nie tylko czuć napięcie seksualne, bo czuć, ale autorka wykreowała nam postaci, które po prostu do siebie pasują, poznają siebie nawzajem, starają się sobie pomagać widząc, że ta druga strona boryka się z jakimiś wewnętrznymi rozterkami i problemami. Ich służbowa relacja w sposób bardzo płynny przechodzi w przyjaźń. Wzmianki dotyczące wspólnego bytowania w sypialnianej scenerii przybiera natomiast formę ich wspólnego żartu, który co jakiś czas się w fabule pojawia.

"Czuł, że się bardzo spięła, bo poważnie naruszył jej przestrzeń osobistą. Będąc jednak tak blisko, nie mógł się powstrzymać. Pocałował ją, powoli napierając na jej usta, ona odpowiedziała z opóźnieniem, z wahaniem, jakby nie była pewna tego, co robi."

Kiedy więc okazuje się, że mają poprowadzić wspólnie nie tylko starą sprawę, ale i pomóc w znalezieniu seryjnego mordercy grasującego w Szczecinie, potrafią połączyć swoje umiejętności oraz chęć uratowania potencjalnych ofiar, tworząc zgrany zespół partnerów. Ich relacja rozwija się stopniowo, co jest kolejnym plusem tej książki. Dzięki temu, czytelnik ma szansę ich poznać i przede wszystkim uwierzyć w to uczucie, które w nich mimowolnie kiełkuje.

Kolejnym pozytywem są dialogi, które oczywiście w sposób nierozerwalny łączą się z tym, w jaki sposób Brzezińska stworzyła postaci w swojej powieści. Tutaj nie ma zbędnych bohaterów. Każdy ma jakiś wpływ na fabułę oraz na główne kreacje. Potyczki słowne Ady i Krystiana są po prostu świetne. Ubawiłam się przy nich niesamowicie, tak samo jak przy interakcjach tej dwójki z ich pracodawcami, czy rodziną i przyjaciółmi. Tu wszystko zagrało bardzo dobrze. Co zatem nie wyszło? O tym także wspomniałam na samym początku i jest to kwestia tego – kto zabił?, kto zniknął?, i o co tu właściwie chodzi? :P

Jeżeli więc weźmiemy pod lupę zagadkę kryminalną, to niestety skomplikowana nie jest nawet troszeczkę. Myślę, że fani kryminałów mogą być zawiedzeni, gdyż naprawdę nie jest trudno domyślić się, kto zabijał. Tak samo, jeśli chodzi o motywacje mordercy, które również nietrudno odkryć po kilku fragmentach, które otrzymujemy z punktu widzenia zbrodniarza. Osobiście liczę na to, że druga część, pod kątem kryminalnego wątku będzie lepiej napisana. Jeśli zaś chodzi o relacje pomiędzy postaciami to, mam nadzieję, będzie tylko jeszcze lepiej. :D Bohaterowie nie są jedno jednowymiarowi, mają swoje problemy z którymi usiłują sobie poradzić, a poszczególne wątki ładnie się ze sobą łączą w spójną całość. Od samego początku postaci da się polubić i osobiście im kibicowałam w ich działaniach.

"- Co ty robisz? - wykrzyknęła Ada, odpychając go od siebie. - Zwariowałeś?
Ściągnęła słuchawki i wcisnęła pauzę.
- Co robię? Na pewno nie oglądam seriali w czasie pracy - odparł. - W tak ostentacyjny sposób to nawet ja się nie obijam, a uwierz mi, w tej materii potrafię naprawdę wiele."

Podsumowując już ten mój przydługi wywód (przyznaję, że pisany w nocy :P), polecam Wam tę książkę z uwagi na bohaterów. Jeżeli natomiast oczekujecie tajemniczego mordercy i poszukiwania odpowiedzi na pytanie – kto właściwie zabija – tu możecie poczuć, jak ja, niedosyt. Nie nastawiając się zatem, że będzie to wybitny kryminał, a raczej obyczajowa powieść z nutką thrillera wstęp do romansu, to uśmiechniecie się pod koniec z zadowoleniem czekając na kolejną część, która pojawi się już niebawem. :D

Mi się książka podobała i czekam na więcej. ;) A Wy, dajcie w komentarzach znać, czy macie tę serię w planach. A może jesteście już po przedpremierowej lekturze i chcielibyście podzielić się z nami swoimi odczuciami? To także zapraszamy do komentowania. :)


Moja ocena: 5/6

Nocna Lily :P


Za możliwość przeczytania niniejszej książki dziękuję Wydawnictwu Otwarte.



You Might Also Like

0 komentarze

Dołącz do nas na Facebooku!

Instagram

Subscribe