"Milion nowych chwil" Katherine Center [Sil]
sierpnia 25, 2019
Tytuł: “Milion nowych chwil”
Autor: Katherine Center
Wydawnictwo: MUZA SA
Wydano: 17.07.2019
Stron: 416
Opis wydawcy:
~*~*~*~
NAWET JEŚLI TWOJE
ŻYCIE ROZPADNIE SIĘ NA KAWAŁKI, MOŻESZ ZACZĄĆ WSZYSTKO OD NOWA.
Opowieść o odwadze,
determinacji i miłości wywalczonej z wielkim trudem.
Młoda, piękna i zdolna
Maggie właśnie skończyła studia i ma
rozpocząć wymarzoną pracę. Do tego jest w
szczęśliwym
związku z Chipem – przystojniakiem, który
wkrótce otrzyma
licencję pilota. Są walentynki i
spodziewa się,
że podczas wycieczki
samolotem Chip jej się oświadczy.
A potem wezmą ślub i będą żyli długo i
szczęśliwie.
Jednak najpiękniejszy
dzień w jej życiu
zamienia się w
koszmar. Romantyczny lot cessną
kończy się wypadkiem, a Maggie odnosi
poważne obrażenia.
W jednej chwili traci
wszystko. W szpitalu musi zmierzyć się
z bolesną prawdą, że nic już nie będzie
takie samo jak dawniej.
Czy będzie potrafiła znaleźć nowy sposób
na życie,
a po drodze zmierzyć się z rodzinnymi
tajemnicami, uleczyć
złamane serce i zrozumieć, że miłość
można znaleźć
w najmniej oczekiwanym miejscu?
~*~*~*~
Są
książki, które nie wnoszą wiele do naszego życia, choć są świetną rozrywką.
Zdarzają się również takie, które poza przyjemnymi chwilami spędzonymi nad ich
lekturą, całkowicie zmieniają sposób patrzenia na pewne kwestie, a wręcz
zmuszają do refleksji nad życiem, cierpieniem, miłością i wybaczeniem. Do tej
drugiej grupy niewątpliwie zalicza się „Milion nowych chwil” autorstwa
Katherine Center.
Jestem
świeżo po lekturze tej powieści i chyba jeszcze całkowicie nie ochłonęłam,
dlatego wybaczcie, jeśli będzie ona ciut zbyt emocjonalna, czy też nieskładna.
Jednak rzadko zdarza mi się kończyć książkę, ze łzami ciurkiem płynącymi po
policzkach i absolutnym przeświadczeniem, że poświęcony czas nie był
zmarnowany, a wręcz przeciwnie. Ale może zacznijmy od początku.
Główną
bohaterką powieści jest dwudziestoośmioletnia Margaret Jacobsen, która
wydawałoby się, że ma wszystko - rodzinę, chłopaka, świetne wykształcenie, a za
chwilę rozpocznie wymarzoną pracę. W dodatku spodziewa się, że jej wieloletni partner
Chip oświadczy się w obchodzone właśnie walentynki. Kiedy tak się dzieje
podczas lotu cessną, którą pilotuje jej świeżo upieczony narzeczony, dziewczyna
jest szczęśliwa, jak jeszcze nigdy dotąd.
Jednak chwila radości szybko zmienia się w pasmo bólu i cierpienia, gdy
dochodzi do katastrofy. Maggie doznaje poważnych obrażeń, natomiast mężczyzna
wychodzi z wypadku bez szwanku. Dotkliwie poparzona i sparaliżowana trafia do
szpitala, gdzie pod opieką zespołu lekarzy, pielęgniarek i specjalistów, stara
się powoli wrócić do zdrowia. Jednym z nich jest Ian Moffat – małomówny
fizjoterapeuta, który sprawia, że Maggie zaczyna walczyć o poprawę swojego
stanu fizycznego, jednocześnie motywując ją do optymistycznego spojrzenia w
przyszłość. Również rodzina dziewczyny robi wszystko, by zachęcić ją do
działania i wzniecić wolę walki o utraconą w wypadku sprawność. Czy Margaret
uda się znów chodzić i odzyskać dawną siebie i to wszystko, co miała przed
katastrofą? A może odnajdzie coś zupełnie innego, czego zupełnie się nie
spodziewała? Tego i wiele więcej dowiecie się czytając „Milion nowych chwil”,
które już teraz serdecznie polecam.
Katherine
Center pisze niezwykle ciekawie i lekko. Opowiada czytelnikowi historię
bohaterów, z którymi czytelnik, zdawałoby się, że wręcz bezwiednie się
utożsamia i gorąco kibicuje od początku do końca.) Wykreowała bowiem postacie
(nie tylko te pierwszoplanowe, ale ogólnie), które zapadają głęboko w pamięć i
serce poprzez swoją autentyczność i wielowymiarowość ukazującą człowieka
takiego, jaki jest – jednocześnie dobry i zły, z pozoru idealny, lecz tak
naprawdę nie pozbawiony wad. Zaś stworzony przez nią świat jest niesamowicie
plastyczny i łatwy do wyobrażenia, dzięki czemu bez trudu można się w nim
zatracić i przenieść w miejsce wydarzeń, zapominając o tu i teraz.
„Nie można naprawić wszystkiego. Nawet w przybliżeniu. Ale można szukać
powodów do wdzięczności. Powiem więcej: można starać się je stwarzać.”
Autorka nakreśliła
słodko-gorzką historię, która nie jest zwykłym romansem, lecz obrazem ludzkich
cierpień, wzlotów, upadków i bitwy o każdy dzień, a nawet oddech. „Milion
nowych chwil” to powieść o walce o życie, ale też walce z nim, z samym sobą, z
bólem rozrywającym na kawałki zarówno ciało jak i duszę. Ciało, które
wycieńczone na tym polu bitwy, zwyczajnie ma ochotę oddać zwycięstwo walkowerem
i już po prostu nic nie czuć. To wreszcie kwintesencja tego, czym jest miłość,
nie tylko ta romantyczna, ale i jej uzdrawiająca moc, która często bywa
bardziej skuteczna niż drogie terapie antydepresyjne.
„Nie ma sensu oglądać się za siebie. Wiem, co znaczy walczyć, upadać i
znów stawać do walki. Wiem, jak żyć w zgodzie ze sobą. Wiem, jak rozkoszować
się każdym przytuleniem, każdym porannym pływaniem, każdą jazdą na koniu o
zachodzie słońca, każdym łaskotaniem, każdym posiłkiem, każdą ciepłą kąpielą i
każdą chwilą, kiedy ktoś mnie rozśmieszył. A nade wszystko wiem, że muszę się
cieszyć z tego, co mam. Dostałam jedno życie, a ono toczy się tylko naprzód. I
jest wiele rodzajów szczęśliwych zakończeń.”
Niniejsza książka jest
przepięknym opisem zmagań o życie, miłość, ale przede wszystkim samego siebie.
Margaret Jacobsen z prawdziwą klasą pokazuje wszystkim, co to znaczy walczyć, mimo
że cały jej świat runął niczym domek z kart. Główna bohaterka jest silna,
odważna i nie boi się ryzykować, gdy kocha i chce być kochana przez mężczyznę
swoich marzeń. To również atut tej powieści, gdyż na pierwszym planie mamy
kobietę, która jest sparaliżowana i poparzona, a mimo wszystko się nie podaje,
dając tym samym do myślenia i służąc za wzór do naśladowania.
Polecam tę powieść o
przetrwaniu, determinacji oraz uczuciu pokonującym więcej, niż mogłoby się
wydawać. Książkę o tym, że każdy z nas ma swoje demony, słabości, czy
okaleczenia – zarówno te fizyczne, jak i emocjonalne i musimy po prostu
otworzyć się przed innymi, dając sobie pomóc i uleczyć to, co złamane.
„Ale jedno widziałam na pewno: im więcej doznawałam smutków, tym większa
była moja zdolność do odczuwania radości. O pewnej rzeczy nie możemy się
dowiedzieć, dopóki życie nie da nam porządnie w kość; dzięki temu stajemy się
lepsi. Jestem lepsza, ponieważ przetrwałam.”
„Milion nowych chwil”
to historia niosąca nadzieję i mimo wszystko radość, która zostanie ze mną na
długo. W pewien sposób była mi ona potrzebna, by spojrzeć na siebie i swoje
doświadczenia z szerszej perspektywy, i za to jestem autorce wdzięczna. Mam
nadzieję, że Wam również przypadnie ta powieść do gustu i poruszy tak, jak
mnie. Jestem pewna, że skradnie ona
serca wielbicieli romansów, obyczajówek, ale też po prostu tych czytelników,
dla których liczą się namacalne wręcz emocje zawarte na kartach książek, bo
tutaj tak z pewnością jest.
~*~*~*~
„Jeżeli zamierzasz w
tym roku przeczytać tylko jedną książkę, wybierz Milion nowych chwil. Jeśli
masz przyjaciela, który jest zagubiony w życiu, zrób mu przysługę i wręcz tę
powieść.”
Nina George, autorka
bestsellerowych powieści
~*~*~*~
Moja ocena: 6/6
Autor: Sil
Z możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu MUZA SA
0 komentarze