"Save you" Mona Kasten [Lily]
sierpnia 12, 2019
Tytuł: „Save you”
Autor: Mona
Kasten
Tłumaczenie:
Ewa Spirydowicz
Wydawnictwo:
Jaguar
Część:
II
Ilość stron:
344
Rok wydania: 2019
Opis wydawcy:
Nikogo
dotąd nie obdarzyła takim uczuciem.
I
nikt dotąd tak boleśnie jej nie zranił.
Ruby
najbardziej chciałaby wrócić do dawnego życia, do czasu, gdy w
elitarnym Maxton Hall nikt jej nie znał. Nie może jednak zapomnieć
o Jamesie. Szczególnie że chłopak robi wszystko, co w jego mocy,
by ją odzyskać.
Kiedy
rodzina Jamesa przeżywa trudne chwile, dziewczyna pojmuje, że ich
miłość od początku nie miała szans. Bo zamiast szukać u niej
wsparcia, James łamie jej serce.
Ruby
postanawia skupić się na wymarzonych studiach w Oksfordzie, jednak
James nie daje tak łatwo o sobie zapomnieć. Nie chodzi tylko o
wspomnienia wspólnych chwil, które powracają, gdy Ruby najmniej
się tego spodziewa. James wie, że zachował się niewybaczalnie,
teraz stara się wszystko naprawić. Pytanie tylko, czy dziewczyna
zdobędzie się na odwagę, by jeszcze raz podjąć ryzyko...
~*~*~*~
Druga
część historii Jmesa i Ruby obfituje w wydarzenia, które na końcu
przyprawiają czytelnika o palpitację serca. Jeżeli zatem
zakosztowaliście już tej trylogii, polecam od razu zaopatrzyć się
we wszystkie tomy. Jak zapewne pamiętacie, pierwsza część
zakończyła się w momencie, kiedy Ruby trafia do posiadłości
Beauforta chcąc pomóc ukochanemu, jednak widok Jamesa całującego
Elaine powoduje, że czuje się zdradzona. Nie chce słuchać Lydii,
która usiłuje jej wyjaśnić zaistniałą sytuację. Co do Jamesa,
to cóż… Pijany i tak mało wówczas kontaktuje. Jest mu wszystko
jedno, co się z nim stanie. Jego matka nie żyje, a on i siostra
zostali pozostawieni sami z władczym i bezwzględnym ojcem.
„Z
rozpaczy z trudem trzymam się na nogach. Czuję się, jakby mnie
skrępowano, więzy boleśnie wrzynają się w ciało. Myśli wirują
jak na karuzeli, która nie chce się zatrzymać, z której nie mogę
zeskoczyć. Nic nie ma sensu, a im bardziej staram się stawić czoło
wszechogarniającej bezradności, tym bardziej mnie pochłania.
Straciłam jedną z najważniejszych osób w życiu.”
Kolejny
tom jest oczywiście kontynuacją. Nie mamy tu żadnego przeskoku
czasowego, więc zaczynamy tam, gdzie skończyła się „Save me”.
Dwójka naszych głównych bohaterów usiłuje sobie na nowo zaufać
i poradzić ze zdradą Jamesa. Kiedy w końcu chłopak orientuje się,
że to co spotkało go najlepszego w życiu właśnie wymykało mu
się z rąk, robi wszystko, by Ruby wybaczyła mu i ponownie
spróbowała z nim być. W tym tomie poznajemy również nieco
bardziej siostrę Jamesa, Lydię. Dziewczyna pod wpływem rychłego
macierzyństwa zaczyna inaczej spoglądać na życie. Będzie musiała
się także zmierzyć z ojcem, który zrobi wszystko, byleby nazwisko
Beaufort nie zostało w jakikolwiek sposób skalane. Czy będzie dane
Jamesowi, Lydii, Ruby i ich przyjaciołom zaznać w końcu spokoju i
dać się porwać miłości, którą odnaleźli, jednak jest zbyt
ulotna, by ją uchwycić? Przekonajcie się sami. :D
„Na
zawsze będę twój, Ruby.
Przy
tych sowach ziemia zawirowała mi pod nogami. Wydawał się
zdecydowany, jakby odzyskanie mnie było najważniejszą rzeczą w
jego życiu.”
Fabuła
ponownie została poprowadzona w narracji pierwszoosobowej, z punktu
widzenia kilku bohaterów. Odnośnie samych postaci wykreowanych
przez autorkę, to przyznam, że są naprawdę interesująco
napisane. Mimo iż dawno wyszłam już z wieku nastoletniego, czyli
grupy docelowej tej serii, to jednak złożoność, charakterystyka
postaci oraz ich problemy i zachowania zostały w tak ciekawy sposób
nakreślone, że całość wypada naprawdę dobrze. Dzięki temu oraz
stylowi Mony Kasten, książkę czyta się szybko, lekko, przyjemnie
i z wypiekami na twarzy. ;) W tym tomie poznajemy nieco bardziej
otoczenie naszych głównych postaci, przez co jeszcze bardziej
możemy zrozumieć decyzje przez nie podejmowane.
„– Chciałabym
ci pomóc. Wam pomóc.
Ogarnia
mnie pusty śmiech.
– Nas
nie ma. I nigdy nie było. Wszystko spieprzyłem.”
Powiem
szczerze, że pierwsza część sprawiła, iż natychmiast chciałam
poznać dalsze losy bohaterów. A przyznaję, że utrzymanie mojej
uwagi na dłużej jest ostatnio dość trudne. :P Tym bardziej
jestem zaskoczona tą serią. Również i część druga utrzymała
poziom, jak również zainteresowanie kolejnymi wydarzeniami oraz
budując wciąż napięcie. Tu końcówka sprawiła, że miałam
ochotę krzyczeć z rozdrażnienia. Dlaczego, nie mogą ci
bohaterowie zaznać choć chwili spokoju?! Cóż... o tym, w kolejnej
recenzji. ;) A już w tej chwili polecam Wam przeczytanie wszystkich
trzech książek Mony Kasten, bo warto. ;)
Moja
ocena: 5/6
Lily
Za
niniejszy egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
0 komentarze