"To, co zostaje" Tim Weaver, czyli kryminalne zagadki Londynu [Ann]
czerwca 03, 2019
Tytuł: „To, co zostaje”
Autor: Tim Weaver
Wydawnictwo: Albatros
Wydano: 20.03.2019
Stron: 558
~*~*~*~
Opis wydawcy:
Ci,
którzy zostają.
Znajduje
ich zawsze. Żywych albo umarłych. David Raker poszukuje ludzi,
którzy zapadli się pod ziemię. Kiedy policja jest bezradna, on
zawsze w końcu dociera do prawdy, chroniąc w ten sposób bliskich
zaginionych osób przed obłędem.
Ten,
który nie odpuści.
Nie
jest jednak w stanie ochronić przed obsesją człowieka, z którym
łączy go trudna przyjaźń. Wyrzucony z policji Colm Healy nawet po
latach nie może się pogodzić z nierozwiązaną sprawą zabójstwa
kobiety i jej córeczek. Prowadzi śledztwo na własną rękę i
zwraca się do Rakera o pomoc.
Te,
które niczemu nie zawiniły.
Miały
tylko po osiem lat. Raker wie, że zasługują na odpowiedź. Nie wie
jednak, że ich morderca wciąż czuwa i – gotowy na wszystko –
obserwuje z mroku każdy jego ruch.
~*~*~*~
Już
dość sporo czasu upłynęło od kiedy czytałam czysty kryminał,
nie zawierający domieszek innych gatunków. I cóż, trochę
brakowało mi tego dreszczyku emocji, rozwiązywania zagadek
tajemniczych zbrodni. Dlatego też z chęcią sięgnęłam po
niedawną premierę od wydawnictwa Albatros. Czy było warto?
„Wszystko,
co kochasz, zostanie ci odebrane.”
David
Raker, kiedyś dziennikarz, teraz jest specjalistą w rozwiązywaniu
spraw beznadziejnych. Potrafi zdziałać cuda tam, gdzie nawet
policja jest już bezradna. Z tego też względu zostaje poproszony o
pomoc przez wyrzuconego ze służby funkcjonariusza, który jest jego
znajomym. Colm Healy nie spocznie póki nie zdoła rozwiązać
zagadki morderstwa młodej kobiety i jej dwóch córek, nawet jeśli
może przy tym narazić własne życie.
David
Raker jest pewnie dość dobrze znany fanom kryminałów, ponieważ
„To, co zostaje” jest już szóstą pozycją z cyklu książek o
rozwiązywanych przez niego sprawach.
Przypadł
mi do gustu budowany przez autora klimat suspensu i naprzemienna
narracja, która wprowadzała spore urozmaicenie, dodając też nieco
fałszywych tropów. Weaver, tak jak ma w zwyczaju, rozpoczął akcję
niepozornie, stawiając za punkt wyjścia nierozwiązane morderstwo,
którego sprawca wydawał się nieuchwytny, a motyw nieistniejący. Z
biegiem zdarzeń autor dołączał do swej sieci kolejne nitki,
tkając pajęczynę o dużo większym zasięgu. Właśnie za to cenię
dobrze skonstruowane kryminały, kiedy razem z bohaterami odkrywamy
kolejne powiązania i zależności, wpadając na trop większego
spisku.
Główni
bohaterowie są charakterystyczni, nie dostaniemy tutaj wybielania
postaci, kosztem wiarygodności fabuły. Co prawda, Healy momentami
wydawał się irytujący, ale to świadczy też dobrze o
umiejętnościach autora. Wykreowanie postaci, która praktycznie
sięga dna również jest nie lada wyzwaniem.
David
Raker jest za to postacią, którą łatwo polubić i podążanie
wspólnie z nim przez karty powieści nie stanowi dla czytelnika
utrudnienia. W tej części poznajemy również jego nieco inną
stronę, kiedy jest zmuszony godzić pracę z relacjami z niedawno
poznaną córką.
Dodatkowym
atutem powieści jest klimat Londynu. Nie tylko tych powszechnie
znanych dzielnic, ale również mrocznych zaułków, które
odwiedzamy wraz z głównym bohaterem w poszukiwaniu tropów. Nawet
czytając tę książkę w słoneczny dzień można dać się
wciągnąć tej pełnej napięcia, dusznej atmosferze, wykreowanej
przez autora. Smaczku całości dodają dość szczegółowe, choć
nie przegadane, opisy, wiarygodne, mięsiste dialogi.
Podsumowując:
Spędziłam bardzo przyjemny wieczór przy lekturze najnowszej
powieści Tima Weavera. „To, co zostaje” powinno przypaść do
gustu zarówno fanom wartkiej akcji, jak i kryminałów z dość
rozbudowaną warstwą psychologiczną. Rozwiązanie nakreślonej
intrygi nie jest oczywiste od samego początku, a kolejne wskazówki
właściwie naprowadzają nas na trop. Nie jest to może kryminał,
który znajdzie się na mojej osobistej liście najlepszych, ale
uważam, że warto poświęcić mu czas.
0 komentarze