"Napij się i zadzwoń do mnie" Penelope Ward [Lily]

marca 21, 2019




Tytuł: „Napij się i zadzwoń do mnie”
Autor: Penelope Ward
Tłumaczenie: Wojciech Białas
Wydawnictwo: Helion, sekcja editio red
Rok Wydania: 2019
Ilość stron: 288
Opis Wydawcy: Po wypiciu butelki dobrego wina wiele może się zdarzyć - szczególnie jeśli w zasięgu ręki ma się telefon, a szlachetny trunek posłużył do wskrzeszenia wspomnień z czasów, kiedy się było zakochaną smarkulą. Rana Saloomi, śliczna i bystra tancerka brzucha, najwidoczniej o tym zapomniała. Pamiętała natomiast świetnie dawne dni. I oczywiście Landona Rodericka. Jej rodzice wynajmowali od Rodericków mieszkanie w garażu. Rana była wtedy taka szczęśliwa. Oboje byli zaledwie nastolatkami, ale więź, która ich połączyła, była niezwykła.

Wszystko się skończyło, gdy rodzice Rany zostali wyrzuceni z wynajmowanego lokum i rodzina musiała wyjechać na drugi koniec stanu. Tamtego dnia kontakt się urwał. Dziewczyna doszła do wniosku, że chłopak o niej zapomniał i że ona powinna zrobić to samo. Niestety, jej się to nie udało - mimo upływu lat nie zapomniała. Rana wyrosła na przepiękną młodą kobietę i wciąż się zastanawiała, kim stał się jej dawny adorator, co robi, jak wygląda i czy znalazł już miłość swojego życia. Któregoś czwartkowego wieczoru, po nieudanym dniu i opróżnieniu butelki shiraza, znalazła numer jego telefonu i... zadzwoniła. I nie była to ich ostatnia rozmowa.

Landon wcale o niej nie zapomniał, ale nie zdradził, dlaczego nie próbował jej odszukać. Twierdził również, że jego rodzice nie wyrzucili jej rodziny z mieszkania, a cała historia wyglądała inaczej. Wkrótce okazuje się, że tajemnic i niedopowiedzeń jest więcej. Także Rana nie chce zdradzać swoich. Właściwie najrozsądniej byłoby rzeczywiście o sobie zapomnieć. Ale... ani on, ani ona nie umieją tego zrobić. Napięcie rośnie. Pożądanie buzuje. W obojgu rodzi się przeczucie, że zawsze należeli do siebie. Jak jednak zaufać komuś, kto boi się szczerości?

Usłyszałeś już dosyć, żeby się rozłączyć?

~*~*~*~

Z twórczością Penelope Ward miałam już okazję wcześniej się zapoznać i przyznam, że jak na razie jest to najsłabsza jej książka. Sama historia przypomina sinusoidę, ma swoje ciekawsze i bardziej monotonne momenty. Całościowo jednak, nie wypada źle. ;)
Rana Saloomi, piękna i bystra dziewczyna, która pracuje jako tancerka brzucha, pewnego wieczoru, upojona procentami postanawia zadzwonić do przyjaciela z dzieciństwa, Landona Rodericka. Znajomość pomiędzy tą dwójką urwała się nagle, po wyprowadzce w nieciekawych okolicznościach rodziców Rany, kiedy była jeszcze nastolatką, z mieszkania wynajmowanego u Rodericków. Na pozór luźna rozmowa przez telefon zapoczątkuje coś głębszego niż mogliby oboje się spodziewać. Zarówno Landon jak i Rana, wiele przeszli przez minione lata, jednak nadal coś ich do siebie przyciąga, pomimo tego, iż dzieli ich tysiące kilometrów.

„ – Mam tyle niedoskonałości.
Podobnie jak wiele z najpiękniejszych diamentów świata. Nie ma nic złego w niedoskonałościach. To one czynią nas ludźmi.
Odchyliłam głowę do tyłu i wzięłam głęboki oddech, chłonąc jego słowa. Jakimś sposobem wiedziałam, że nie zapomnę ich do końca życia.”


Długie rozmowy powodują, że oboje zbliżają się do siebie, poznając za każdym razem skrawek siebie nawzajem. Najpierw połączy ich romans przez telefon, następnie w wyniku pewnych okoliczności, uczucie w realnym życiu. A jednak, oboje dzieli tajemnica, która może ich rozdzielić na zawsze.

Zarówno Rana, jak i Landon, jako bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani. Wyraziści, dający się od razu polubić, skradną zapewne niejedne serducho. Oboje poranieni przez los, oboje próbujący ułożyć swoje życie na nowo, ponownie zaufać drugiej osobie i zaakceptować młodzieńcze błędy. Niewątpliwie obie postaci mają w sobie coś pociągającego, co powoduje, że mamy ochotę oboje przytulić, wrzucić do jednego samolotu i wysłać w ich wymarzone miejsce na ziemi. Humorystyczne akcenty wprowadzone do fabuły przez autorkę przełamywały bardziej smutne fragmenty. Całość jest napisana w narracji pierwszoosobowej, poprowadzona z punktu widzenia Rany, oprócz epilogu, który przejął na wyłączność Landon. ;)

Pod wieloma względami nasza historia przypominała kostkę Rubika – była kolorowała i skomplikowana.”

Autorka pokazuje w swojej powieści, że zanim zaakceptujemy innych, musimy zacząć akceptować siebie i swoje niedoskonałości, oraz nauczyć się żyć z konsekwencjami podjętych w przeszłości decyzji.

„ – Masz obsesję na punkcie swojego wyobrażenia na mój temat – na punkcie tajemnicy. Rzeczywistość jest dużo bardziej popaprana.
Czy rzeczywistość nie jest taka za każdym razem? Związek polega na akceptowaniu tego, co dobre, co złe i co brzydkie. Nikt nie jest doskonały.”

Historia ma, moim zdaniem, trzy etapy – ciekawy początek, nudnawy i niewiele wnoszący do fabuły środek i intrygujący, niespodziewany koniec. Pomimo monotonnego nieco środka, całościowo ta historia się broni i warto się z nią zapoznać. Może i nie jest najlepszą z napisanych przez autorkę, to jednak niesie w sobie przesłanie i wzruszającą opowieść, którą z przyjemnością przeczytałam.


Moja ocena: 4,5/6

Lily


Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Helion sekcji editio red.


   



You Might Also Like

0 komentarze

Dołącz do nas na Facebooku!

Instagram

Subscribe