W rytmie serc - Layla Wheldon - Czyli o świecie, gdzie rządzi pasja. [Meg]
sierpnia 26, 2018
Autor:
Layla Wheldon
Tytuł:
Dance Sing Love –
W rytmie serc
Wydawnictwo:
Editio Red
Rok wydania: 2018
Stron: 429
Layla Wheldon to młoda polska
pisarka, która pod tym pseudonimem publikowała, a właściwie to
nadal publikuje teksty na popularnym, szczególnie wśród młodzieży,
portalu internetowym wattpad. To właśnie tam historia Livi i Jamesa
zdobyła ogromną popularność, skradając serca czytelników
ogromem emocji i pasji, które biją z każdej strony DSL.
„W rytmie
serc” to drugi tom serii Dance Sing Love. Poznajemy w nim dalsze
losy pary głównych bohaterów – tancerki Livi Innocenti
i
piosenkarza James Sheridana
oraz och przyjaciół. Poprzednia część zakończyła się wielkim
boom i to dosłownie. Dlatego też oczekiwanie na to, co stanie się
w tej części było nieznośne. Po wybuchu bomb na lotnisku Livia
musi zmierzyć się nie tylko z traumą, która, co oczywiste
przeszkadza jej normalnie funkcjonować, ale także zaakceptować
zmiany w swoim wyglądzie a także życiu. O ile spalone włosy nie
są wielką tragedią, o tyle plecy pokryte bliznami już tak. Młoda
dziewczyna u szczytu sławy musi zrezygnować tymczasowo z kariery i
skupić się na powrocie do zdrowia. Autorka ani na moment nie
pozwala jej odpocząć. Co rusz przytrafia się jej coś, co każdego
wyprowadziłoby z równowagi. Nieudana współpraca w nowej roli,
kłopoty w związku oraz afera z byłym chłopakiem przysparzają
Livi smutków. Pojawienie się w życiu Jamesa byłej kochanki także
nie kończy się dobrze. Jak Livia poradzi sobie z problemami
i czy w ogóle, dowiecie się czytając, ja ze swojej strony powiem,
że miałam czasem ochotę nią potrząsnąć.
Historia,
jak już wspomniałam, obfituje w większe i mniejsze dramaty. Przez
cały czas jesteśmy bombardowani emocjonalnymi zwrotami akcji. Livia
nie ma lekkiego życia, jednak gdy u jej boku jest ktoś taki jak
Sheridan, nie może zabraknąć także emocjonującego romansu oraz
zabawnej wymiany zdań pomiędzy tą dwójką. Podoba mi się fakt,
że oboje dojrzeli, zmienili się. James już nie jest takim dupkiem,
chociaż nadal nie stracił pewnych cech, za które można go kochać…
albo nienawidzić. Jest
zazdrosny, ale także opiekuńczy i wydaje się, że naprawdę kocha
swoją drugą połówkę. Zresztą ze wzajemnością. Livia
bywa irytująca, ale w końcu ma za sobą ciężki wypadek, więc
potrzebuje czasu, by pozbierać się do kupy. Na dodatek związki w
świecie sławy nie należą do najłatwiejszych. Częste rozstania,
ciągłe bycie na świeczniki i upierdliwi reporterzy, a także fani,
już nie wspominając o zawistnych „znajomych” dają popalić. Na
szczęście są też motorem napędowym akcji, dzięki czemu na
kartach powieści nie jest nudno.
Autorka
pisze przyjemnym stylem, z lekkością prowadząc nas po meandrach
pasjonującego światka gwiazd. Jedyne
czego żałowałam podczas czytania, to tak niewielkiej ilości
rozdziałów z punktu widzenia Jamesa. Chętnie widziałabym ich
więcej! Było w nich więcej spokoju i stanowczości, których
czasem brakowało mi u Livi.
Nie sposób
także nie wspomnieć o zakończeniu, które znowu powoduje, że
chcemy dowiedzieć się więcej. Ale także oddychamy z ulgą. Layla
zostawia nas z wielką niewiadomą i nie pozwala zapomnieć o DSL.
Czekam na trzeci i ostatni tom z niecierpliwością, bo zżera mnie
ciekawość.
Chociaż przyznaję, że tematyka
książki nie jest do końca moją bajką, czytałam ja z
przyjemnością, a drugi tom będący jeszcze lepszym niż pierwszy,
pochłonęłam w kilka wakacyjnych dni.
W rytmie serc to przede wszystkim
opowieść o miłości, ale także o radzeniu sobie z problemami,
zaufaniu i tym jak wiele jesteśmy w stanie sobie wybaczyć. To
książka, w której pasja i pożądanie mieszają się ze sobą, by
w rezultacie porwać nas do swojego świata, gdzie wraz z bohaterami
można zapłakać, uśmiechnąć się i… zatańczyć!
Przeżyjcie z Livią i Jamesem te
wszystkie upadki i wzloty, by na samym końcu poczuć, jak kolejny
raz los z nich drwi. Tylko czy tym razem ziemia osunie im się spod
nóg, czy też da im twardą podporę, musicie dowiedzieć się sami.
Do następnego!
Wasza Meg
Za egzemplarz dziękuję Editio Red
0 komentarze