Kontrowersyjny erotyk od Sierry Simone w „Amerykańskiej królowej” [Lily]

kwietnia 01, 2019




Tytuł: „Amerykańska królowa”
Autor: Sierra Simone
Tłumaczenie: Grzegorz Gołębski
Wydawnictwo: Kobiece
Rok Wydania: 2019
Ilość stron: 456
Opis Wydawcy: Nikt nie powinien odkryć, co połączyło ją z najważniejszymi osobami w państwie.
Kiedy Greer Galloway ma piętnaście lat, spotyka Asha, który kradnie jej pierwszy pocałunek i rozkochuje ją w sobie na długi czas. Kilka lat później poznaje Embry’ego, który zostaje jej pierwszym kochankiem. Wkrótce jeden z nich będzie prezydentem, a drugi wiceprezydentem USA.
Ash i Embry są jedynymi mężczyznami w życiu Greer, do których kiedykolwiek coś czuła. Kiedy prezydent Ash prosi Embry’ego, aby ją sprowadził, kobieta ma serce rozdarte na pół.
Wkrótce Greer wikła się w sieć sekretów i domysłów, która rodzi skandaliczny związek na najwyższych szczeblach władzy. Jednak nikt nie zdaje sobie sprawy, że jest ktoś, kto obserwuje bacznie każdy ich ruch.


~*~*~*~

 Z Sierrą Simone i jej twórczością miałam już wcześniej styczność, jednak w duecie z Laurelin Paige. „Amerykańska królowa” jest pierwszą solową powieścią tej autorki, z którą miałam okazję się zapoznać. Słowo, które idealnie określa niniejszą lekturę, to – kontrowersyjna. W Internecie bowiem wybuchła istna burza, jeśli chodzi o tę historię. Przeważają opinie, że autorka przesadziła, że przelała się czara erotyki i tego, co w tym gatunku jest dopuszczalne, a co wzbudza już niesmak. Moim zdaniem, oburzenie jest lekko przesadzone a czara wypełniona erotyką już dawno przekroczyła jej krawędzie. Wydaje mi się także, że na naszym rynku są o wiele gorsze pozycje z gatunku romansów erotycznych, niż ta książka, a przede wszystkim o wiele bardziej szkodliwe niż „Amerykańska królowa”. Co więc całkiem nieźle wyszło, a w czym autorka (lub tłumacz) przesadziła?

Zerknijmy zatem w czeluści tej książki. :D


Co teraz? Co ze ślubem i małżeństwem, które prasa już rozdmuchała do postaci epickiej baśni? Ash nazywa mnie księżniczką, ale to nie jest bajka. A jeśli jest, to najbardziej popieprzona, jaką w życiu słyszałam.”

Historia przedstawia losy tak naprawdę trójki bohaterów i rozpoczyna się od… ślubu Maxena Ashley’a Colchestera z Geer Galloway. Narracja pierwszoosobowa, poprowadzona została z punktu widzenia Greer, którą łączy przeszłość, zarówno z prezydentem Maxenem Colchesterem – jej pierwszą miłością – oraz wiceprezydentem Embrym Moorem – jej pierwszym kochankiem. Po latach braku kontaktu z obydwoma mężczyznami, pewnego dnia pojawia się u kobiety Embry, z propozycją spotkania z prezydentem.

Maxen, pomimo tego, że miał żonę, nie potrafił zapomnieć o Greer. Przez cały okres małżeństwa, czytał jej sugestywne maile marząc o tym, czego nie mógł mieć. Greer skradła mu nie tylko serce, ale i duszę. To właśnie w niej widzi swój ideał kobiety, która jest w stanie go w pełni zadowolić w każdym aspekcie życia. Maxen jest skrytym człowiekiem, a stanie na czele państwa nie ułatwia mu życia prywatnego. Mężczyzna, który przeżył już śmierć jednej miłości, pragnie w końcu połączyć się z kobietą, którą uważa za swoje dopełnienie. Obawia się jednak, że tajemnice jakie skrywa, mogą doprowadzić do ostatecznego rozstania z Greer.

Nasz pierwszy pocałunek był impulsywny, podniecający i oszałamiający, ale nieplanowany — pocałunek między obcymi, bez przeszłości i przyszłości. Tym razem Ash całuje mnie celowo, z obietnicą czegoś więcej, przyszłości, uczucia i opieki. A ja całuję go jako kobieta, nie dziewczynka, tak samo chętna jak wtedy, ale z większym doświadczeniem. I znacznie bardziej gotowa do uległości.”

Z każdą stroną odkrywamy kolejną cząstkę, jaką skrywa mężczyzna. Greer, nie patrząc na konsekwencje, pragnie tego, czego była pozbawiona przez wiele lat — życia u boku Maxena. Greer swoje pragnienia całkowitego podporządkowania się Maxenowi, przez lata rozłąki realizowała poprzez maile wysyłane do mężczyzny. Jest on przedstawiony jako bezkompromisowy, silny i stanowczy, do tego zaborczy a jednocześnie czuły bohater. Stanowi cały zbitek sprzeczności, które powodują, że czytelnik z przyjemnością zagłębia się w jego życie i skrywane tajemnice. Przyznaję, że od razu go polubiłam ze wszystkimi jego zaletami i wadami i nie dziwię się, że podbił serce Greer. :D

Greer Gallowey wychowana przez dziadka, byłego wiceprezydenta, doskonale odnajduje się w świecie polityki. Wie, jak działa ten świat i jakimi prawami się rządzi. Jako dorosła kobieta wykłada na Uniwersytecie w Georgetown, gdzie znajduje ją przeznaczenie... Kiedy okazuje się, że po śmierci pierwszej żony, po odbyciu żałoby, Maxen pragnie by to Greer – jego ideał – stanęła u jego boku, wydaje się, że właśnie spełniło się jej marzenie. Wszystko skomplikuje uczucie, jakim Greer obdarzy nie tylko Asha, lecz także Embry’ego. Kobieta wikła się zatem w niekonwencjonalny romans z dwoma mężczyznami. Rozdarta pomiędzy nimi, nie podejrzewa nawet, że miłość do obydwu naraz jest możliwa.

Jaka dziewczyna mogłaby nie zakochać się w tych dwóch?
Dotykam palcami szkła, jakbym mogła dotknąć ich obu naraz. Sama myśl o tym sprawia, że kręci mi się w głowie.
Uważaj, napominam samą siebie. Jeśli zwiążesz się z Ashem, nie uciekniesz także przed Embrym. Będziesz igrać z ogniem.”

Choć na pierwszy rzut oka, główna bohaterka wydaje się być pewną siebie i swoich pragnień kobietą, to jednak w zderzeniu z dwoma mężczyznami, których kocha, doprowadza do tego, że uczucia zaczynają w niej walczyć z rozsądkiem. Z jednej strony pragnęła Maxena, z drugiej zaś, cały czas zmagała się z pragnieniami względem Embry’ego. Kobieta boryka się z wyrzutami sumienia, a jednak bardzo długo powstrzymuje się przed szczerą rozmową z ukochanym. Sam Maxen nie jest tutaj bez winy, gdyż kryje własne sekrety, które boi się ujawnić. W tym splocie niedomówień i tajemnic, najbardziej poszkodowany wydaje się być właśnie Embry, któremu współczułam do pewnego momentu, którego Wam nie zdradzę. :P Musicie przekonać się sami, czy bohaterowie przedstawieni przez Sierrę Simone przekonali Was do siebie i komu kibicować, a komu współczuć. ;)

Choć pożądam Embry’ego, jest to związane z Ashem. Choć oddałam swoje dziewictwo Embry’emu, stało się to z powodu Asha. Moje ciało nie potrafi rozdzielić pożądania do nich obu.”

Do tego miłosnego kociołka dorzucona została też zazdrosna kuzynka, a jednocześnie „przyjaciółka” naszej bohaterki. Abilene w porównaniu do Greer (z pewnym wyjątkiem właśnie dotyczącym samej Abilene), strasznie mnie denerwowała, i szczerze powiedziawszy, nie rozumiałam, jak Greer mogła być tak ślepa, by nie widzieć prawdziwych intencji tej dwulicowej żmii. Naprawdę wydawało mi się, że Greer całkowicie oślepła, gdy chodziło o tę postać. Jej działania, słowa były tak jasne, że trudno było mi uwierzyć w aż tak dużą naiwność głównej bohaterki, zwłaszcza pod koniec książki.

Postacią, która pojawia się na dosłownie parę chwil, a jednak wydaje się, że towarzyszy nam przez całą książkę, jest Merlin Rhys. Można powiedzieć, że imię w tym wypadku zobowiązuje. Merlin bowiem od początku przypomina czarnoksiężnika, który rzuca na naszą bohaterkę klątwę. Jest najbardziej enigmatyczną postacią, która wprowadza nieco napięcia i intrygującej tajemnicy do i tak zawiłej gry fabularnej.

Ludzie posiadający władzę muszą podejmować decyzje, kiedy sobie nawzajem ufać, a kiedy ze sobą walczyć. Te decyzje nie zawsze zapadają w umyśle. Czasem decyduje o nich serce.”

Skomplikowana relacja w życiu prywatnym spowoduje problemy w życiu publicznym trojga bohaterów „Amerykańskiej królowej”. Ukrywanie, alternatywnego wobec konserwatywnego pojęcia związku, relacji jaka połączyła Asha, Embry’ego i Greer będzie dla nich nie lada wyzwaniem, zarówno pod względem wizerunkowym, jak i osobistym. Autorka świetnie opisała rozterki Greer oraz w pewnym stopniu niepewność Maxena co do związku z nią. Brakowało mi większego zgłębienia tego, co czuł wobec tych dwojga i propozycji złożonej przez nich, Embry, jednak wiem już, że kolejna część będzie napisana właśnie z jego punktu widzenia, także zapewne zostanie ten fragment historii uzupełniony. Na pewno nie jest łatwo utrzymać taki związek, zwłaszcza w społeczeństwie, które jednak ma zakorzenione konserwatywne poglądy na to, jak ma on wyglądać. Brakowało mi na polskim rynku takiej nieszablonowej historii, która nie powielałaby schematu związku kobiety i mężczyzny, lecz dawała coś więcej. I właściwie, mam wobec niej tylko jedno, lecz bardzo poważne „ale”. Chodzi mianowicie o język jakim zostały napisane fragmenty seksu pomiędzy bohaterami. Tak wulgarnego języka nie czytałam dawno, nawet w literaturze dość niskich lotów.

Książka, która ma w sobie i wątek polityczny i społeczny, porusza naprawdę trudny temat akceptacji życia innego, niż to powszechnie przyjmowane, została po prostu skopana (nasuwa mi się dosadniejsze słowo, ale pozwolę sobie tylko na ten kolokwializm) formą opisu scen erotycznych. Nie wiem, czy to jest kwestia tłumaczenia, czy w oryginale jest to równie odstręczające, jednak coś tu ewidentnie nie zadziałało. Naprawdę tłumacz mógł użyć tak wielu synonimów bardziej odpowiadających językowi literackiemu (język polski jest w nie naprawdę bardzo bogaty), by historia była napisana na poziomie, a nie stanowiła niesmaczny momentami erotyk.

Tego, czego jeszcze mi brakowało, to bardziej rozbudowanych wątków związanych z polityką. To jest tak wdzięczny temat i dający tak duże pole do rozwinięcia fabuły, że szkoda iż zostały one w pełni wykorzystane. Świetnym zabiegiem było natomiast wprowadzenie do powieści retrospekcji. Dzięki nim, mamy możliwość dostrzec jakie wydarzenia z życia Greer ukształtowały dziewczynę i spowodowały w konsekwencji określone zdarzenia w przyszłości.

Z pewnością nie jest to konwencjonalny romans. Niewiele jest na rynku powieści, które poruszają motyw trójkąta miłosnego zarówno w pojęciu seksualnym, jak i związku trojga ludzi, w tym przypadku dwóch mężczyzn z jedną kobietą. W realnym życiu takie związki nie tylko istnieją, ale i całkiem dobrze funkcjonują, choć nadal jest duży problem z ich akceptacją przez społeczeństwo, podobnie jak z parami homoseksualistami, mimo iż powoli ulega to zmianie. Cieszę się zatem tym bardziej, że poruszona została kwestia takiego partnerstwa oraz to, jak skomplikowane mogą to być relacje, zarówno na gruncie uczuć, jak i życia i akceptacji przez otoczenie. Autorka pokazuje, że miłość to nie czarno-białe uczucie, w którym są jasno określone zasady jego istnienia, lecz morze barw, które nie muszą mieścić się w granicach, a wręcz będą je często przekraczać.

Czuję, że powinnam mu powiedzieć o Chcago i o Emrym, tu i teraz, ale nie wiem, jak zacząć. ani jak skończyć, bo jeśli Ash pozna prawdę, domyśli się, że Embry nadal wzbudza we mnie uczucia. A nie mam pojęcia, jak miałabym mu wytłumaczyć, że to nie wyklucza moich uczuć do niego. Są one powiązane ze sobą i obok siebie egzystują.”

Liczę, że druga część będzie przede wszystkim lepiej przetłumaczona, by sceny erotyczne, które zapewne się pojawią, były jednak przełożone na bardziej wyważony i elegancki język literacki, z dużo mniejszą dawką wulgarności. By były przetłumaczone z klasą i ze smakiem, których w pierwszym tomie, niestety, zabrakło. Wówczas, książka na pewno zyska na jakości oraz przede wszystkim może przekona czytelników, że warto po nią sięgnąć. Całość oceniłabym wyżej, gdyby właśnie nie fragmenty, które niestety przysłoniły pozytywy tej historii. Mimo wszystko, mam nadzieję, że skusicie się na tę powieść, gdyż wyłączając kilka stron, jest to ciekawa historia. ;)



Moja ocena: 4/6

Lily


Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Kobiece.






You Might Also Like

0 komentarze

Dołącz do nas na Facebooku!

Instagram

Subscribe