Recenzja serialu Hotel Beau Séjour [Nymph]

maja 31, 2018

Tytuł: Hotel Beau Séjour
Autor: Nathalie Basteyns, Kaat Beels
Kategoria: Dramat, Kryminał, Thriller
Data wydania: 2016-

Obsada:
Lynn Van Royen - Kato Hoeven
Inge Paulussen - Inge Paulussen
Kristel Brouwers - Jan Hammenecker
Jan Hammenecker - Marcus Otten
Kris Cuppens - Luc Hoeven
Johan van Assche - Alexander Vinken
Katrin Lohmann - Marion Schneider
Mieke De Groote - Dora Plettinckx
Joren Seldeslachts - Charlie Vinken


Hotel Beau Séjour to belgijski serial wyprodukowany przez stację Netflix. Pierwszy i jak na razie jedyny sezon liczy sobie dziesięć odcinków. W zakończeniu kluczowy wątek się zamyka, sprawa wydaje się być rozwiązana i wygląda na to, że historia kończy się na jednym sezonie. Jednak jest to produkcja, która swą antologiczną konstrukcją przypomina seriale typu Slashers, True Detective, czy kultowy American Horror Story. Następny sezon będzie kolejną, zupełnie odrębną historią o podobnym schemacie, w którym główny wątek najprawdopodobniej obracał się będzie wokół podobnego tematu. A jaki jest temat?

Są takie seriale, w których już na dzień dobry dostajemy coś, co przykuwa uwagę i nie pozwala oderwać oczu od ekranu. Hotel Beau Séjour jest właśnie jedną z takich produkcji. Pierwsze sekwencje pokazują nam młodą dziewczynę,  Kato Hoeven, która budzi się zakrwawiona w pokoju, jak się okazuje hotelowym, nie mając pojęcia w jaki sposób i kiedy się tam znalazła. Jest totalnie zdezorientowana i przerażona, a emocje te eskalują w momencie, gdy dociera do łazienki, w której znajduje swoje martwe ciało w wannie. Doznaje szoku, jednakże nie ma nawet zbyt wiele czasu na refleksję, gdyż po usłyszeniu, iż ktoś właśnie wchodzi do pokoju, jest zmuszona do ucieczki. Łatwo sobie wyobrazić przerażanie i panikę nastolatki w tych okolicznościach, a jest to zaledwie początek.
W umyśle widza również panuje zamęt. Bo niby sprawa jest ewidentna, jest trup — jest duch. Jednak film nakręcony jest w taki sposób, że gdzieś tam czai się myśl, iż ma to swoje realne wytłumaczenie. Dziewczyna dociera do domu. Nikt jej nie widzi, nikt jej nie słyszy, a ona sama jest coraz bardziej bezradna i przerażona sytuacją w jakiej się znalazła. W tym momencie teoretycznie mamy już jasność. Jednak w dalszych ujęciach producenci mają dla nas niespodziankę. Jak się okazuje, jest kilka osób, które widzą Kato. Z jakiego powodu i dlaczego właśnie oni? Tego na razie nie wiemy. Pierwszy odcinek kończy się nad jeziorem, z którego policja wyławia zwłoki dziewczyny, jeszcze tego samego dnia. Jak to się stało, że w tak krótkim czasie z hotelowego pokoju trafiły do jeziora? Tych informacji nie poznacie w pierwszym odcinku.
Serial jest bardzo dobrze nakręcony. Doskonale oddaje klimat miejsc, w których toczy się akcja, jest to niewielkie miasteczko z nieliczną społecznością, gdzie każdy o sobie (prawie) wszystko wie. Zarówno plenery, jak i pomieszczenia stwarzają nietypową atmosferę doskonale oddającą realia serialu.
W fabule mnoży się od pytań, a sprawa od początku jest zagmatwana. Kato próbuje wyjaśnić
tajemnicę swej śmierci. Na jaw wychodzą nowe tajemnice i, jak się okazuje, są tacy, którzy utrudniają dziewczynie dotarcie do prawdy. Kim jest morderca? Nie zgadniecie. Fabuła jest tak skonstruowana, że nawet nasz utalentowany detektyw Rutkowski nie poradziłby sobie z tą zagadką.
Aktorstwo w serialu jest na bardzo wysokim poziomie. To jeden z wielu plusów. Na uwagę zasługują rodzice Kato, których grają Inge Paulussen i Kris Cuppens. nakomicie odegrali swe role, niemal namacalna była rozpacz i udręka po stracie jedynego dziecka. Charakterystyczną postacią jest również Aleksander Vinken, którego zagrał Johan van Assche. Najlepiej jednak odegrała swą rolę Lynn Van Royen, która wcieliła się w nastoletnią Kato Hoeven. Niepokorna, inteligentna, zbuntowana nastolatka, która wie, czego chce i nie poddaje się nawet wtedy, gdy sprawa wydaje się beznadziejna.
Hotel Beau Séjour to serial dla amatorów dobrego thrillera i dramatu, jak również produkcji z wątkiem paranormalnym. Fabuła skierowana jest raczej do osób starszych, jednak bez wątpienia uwagę młodzieży przykuje jeżdżąca na motorze Kato, której jedną z pasji jest motocross.
Pomysł na serial bardzo dobry, rozwinięcie akcji i gra aktorska również. Przy czym nieprzewidywalne zakończenie, to już wisienka na torcie. Jedynym czego mi tu zabrakło, to dobrze dobrana muzyka. Serial jest tak bardzo charakterystyczny, że wręcz aż prosi się o dobrze skomponowaną ścieżkę dźwiękową.
Przyznam, że z niecierpliwością wyczekuję kolejnego sezonu i liczę na to, że Netflix nie pozwoli nam na niego długo czekać. Niestety na tę chwilę nie znalazłam jeszcze żadnych konkretnych dat.


Za możliwość obejrzenia serialu serdecznie dziękuję Netflix i portalowi zazyjkultury.pl




Moja ocena: 5/6


You Might Also Like

0 komentarze

Dołącz do nas na Facebooku!

Instagram

Subscribe