Ile poświęcisz, by się ogrzać? - Przedpremierowo "Skradzione laleczki" Ker Duke&K. Webster [Meg]

maja 19, 2018





Autor: Ker Dukey & K. Webster
Tytuł: Skradzione Laleczki
Wydawnictwo: NieZwykłe
Rok wydania: 2018 premiera 30 maja
Stron: 258

Kogo kocha Benny? Swoje małe, słodkie lalki.
Póki są posłuszne i nie stają z nim do walki.
Dba, by były piękne. Włosy im układa
i na ich młode ciałka sukienki zakłada.
A gdy noc zapada do zabawy przystępuje.
Młodsza lalka uległa, starsza walczyć próbuje.
Lecz kiedy ta ulubiona od niego ucieka,
nie liczy się, że druga pozostać przyrzeka.
Serce pęka mu z rozpaczy, oczy ma pełne łez,
jego lalka musi wrócić, bądź jej życia nadszedł kres.





   „Skradzione laleczki” to książka mocna, mroczna i nieprzewidywalna. Wybuchowa mieszanka gatunków, gdzie thriller przeplata się z erotyką oraz romansem, z całą pewnością nie spodoba się czytelnikowi o słabych nerwach. Ale właśnie za to ją uwielbiam. Bo jest inna, niezachowawcza i dotyka problemów, które tak naprawdę są obok nas, tylko czasem nie chcemy ich dostrzegać.
Siostry - Jade i Macy - nagle zostają wyrwane ze swojego dotychczasowego życia. W krótkiej chwili ich spokojne dzieciństwo zamienia się w koszmar. Zaledwie jeden nieopatrzny ruch sprawia, że z uroczych dziewczynek stają się brudnymi laleczkami.
   Laleczkami Bennego.
   Psychopaty i dewianta.

   Historia rozpoczyna się w momencie, kiedy siostry – starsza Jade i młodsza Macy – chcą na pchlim targu kupić piękna porcelanową laleczkę. Nie wiedzą, że ostrzeżenia ich ojca o potworach, które żyją wśród nas i na pierwszy rzut oka wcale nie przypominają ohydnych demonów, nie są jedynie wymysłami przewrażliwionego i zatroskanego opiekuna. Nie, te potwory potrafią przybrać piękną postać i zwabić w swoje sidła niczym pająk wabi muchę.
I tutaj muszę zaznaczyć, że odetchnęłam z ulgą, gdy okazało się, że to nie jest kolejna książka ukazująca syndrom sztokholmski jako coś normalnego czy nawet dobrego. Tutaj psychopata to psychopata, a nie skrzywdzony romantyk.

   Aby przeżyć Jade, w odróżnieniu od Macy, próbuje walczyć i przeciwstawiać się Bennemu. Nie zawsze kończy się to dla niej dobrze, jednak dzięki temu w pewien sposób zyskuje jego miłość. Staje się jego ulubioną laleczką. I dlatego, gdy ucieka, Benny nie zapomina o niej. Po latach dziewczyna, będąc już policjantką, nadal próbuje odnaleźć siostrę oraz swojego oprawcę. A wtedy to on odnajduje ją. Rozpoczyna grę, w której stawką jest życie. Jade, Macy… i wszystkich, którzy są z nimi w jakikolwiek związani.
Benny nie cofnie się przed niczym.
A Jade nie jest już małą dziewczynką. I ma przy sobie kogoś jeszcze.
(Dotąd mam ciarki na samą myśl o Dillonie…)
To będzie bardzo niebezpieczna gra. Pokręcona, wciągająca i przerażająca.

   Powieść napisana głównie z perspektywy Jade ukazuje traumatyczne przeżycia oraz ogrom bólu i cierpienia, przez które przeszła, nie tylko będąc w zamknięciu, ale także przez wszystkie lata, kiedy musiała spoglądać ludziom, a przede wszystkim rodzicom i bliskim w oczy. Bo Jade uciekła sama, pozostawiając siostrę z Bennym. Oczywiście nie miała wyjścia, lecz w jej mniemaniu powinna była ochronić małą Macy przed tym wszystkim, co się wydarzyło.
   Główna bohaterka jest bardzo silną osobowością i co zaskakujące, pomimo że trauma cały czas zbiera żniwo, to pozwala jej odnaleźć w sobie uczucia i namiętność. Z jednej strony czasem miałam ochotę krzyknąć – Hej Jade, na dłuższą metę to nie zadziała, ale z drugiej - nikt, absolutnie nikt, kto nie przeżył czegoś podobnego, nie ma prawa mówić, czy wybrana przez nią droga jest słuszna. Co zrozumiałe po takich przeżyciach jakie „zafundował” jej psychopatyczny Benny jej życie emocjonalne, jak i miłość fizyczna zostały napiętnowane poprzez zaistniałe zdarzenia. Jade radzi sobie z tym tak, jak potrafi najlepiej, aby pomimo nawiedzających ją koszmarów nie zwariować i nie pozwolić Bennemu przejąc kontroli nad jej życiem nawet na wolności. Nie sposób jednak uniknąć pytania – jak ja bym się zachowała, gdyby spotkało mnie coś tak okropnego? Czy potrafiłabym przetrwać, czy moje ciało także by mnie zdradziło? I czy instynkt przetrwania jest silniejszy niż godność? I tu docieramy do miejsca, gdzie powinno się to napisać – oby nikt, nigdy nie musiał się o takim czymś przekonać. Niestety prawda jest taka, że to nie tylko fikcja. Każdy z nas słyszał o podobnych sytuacjach, chociażby przy sprawie więzionej Kampush czy oprawcy Fritzlu. Chyba dlatego ta książka jest tak porażająca – bo w tej fikcji kryje się także prawda.

   Akcja cały czas trzyma w napięciu i nie pozwala nawet na chwilę złapać oddechu. Co uważam za ogromny plus, drastyczne opisy nie przytłaczają. Owszem nie jest to słodki romans dla każdego. Ba, to nie jest nawet „dark erotica”, to naprawdę porażająca, momentami przerażająca, a czasem dająca nadzieję historia przede wszystkim o wpływie wydarzeń z dzieciństwa na psychikę człowieka (tu mam małe zastrzeżenia co do spłycenia pewnych rzecz, jednak rozumiem, że to nie literatura fachowa). Mimowolnie nasunęło mi się jedno porównanie. Benny i bohater „Tears of Tess” Q, jak mniemam, przeżyli podobne traumy, jednak zupełnie inaczej się to dla nich skończyło – tak jak wspomniałam, chyba nikt nie jest w stanie przewidzieć, co zrobiłby w takiej sytuacji, ani czy potrafiłby obronić psychikę przed tak straszliwymi doznaniami.

   Najgorszym punktem całej książki stworzonej przez duet pań Dukey i Webster jest zakończenie. Nie, nie dlatego, że jest słabe. Wręcz przeciwnie – jest diabelnie dobre, ale pozostawia czytelnika w takim zawieszeniu i niemocy, że chce się potargać książkę w drobny mak. Jeszcze długo po jej zakończeniu siedziałam w fotelu, nie poruszając się chociażby o milimetr. Doznałam szoku i ostatecznie musiałam przyznać sama przed sobą, że uwielbiam takie klimaty. Bardzo mi brakowało czegoś takiego na naszym rynku. I ogromnie się cieszę, że ostatnio mamy sporo okazji do zagłębiania się w cudowny świat mrocznych przeżyć.

   Polecam Laleczki każdemu, kto lubi mieć na ciele ciarki, każdemu, kto nie boi się tematów tabu i każdemu, kogo nie odrzucają dosadne słowa, okrucieństwo i konieczność cierpienia razem z bohaterami. Bo tego nie da się nie przeżyć razem z nimi. Dreszcze, strach i obgryzione paznokcie gwarantowane. Czytajcie i nieście w świat wieść o tej niesamowitej, pokręconej i wstrząsającej książce.


Wasza Meg

Moja ocena 6/6


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu 

Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo niezwykłe

You Might Also Like

6 komentarze

Dołącz do nas na Facebooku!

Instagram

Subscribe