Genialny kryminał - "Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" Stuart Turton [Lily]

lipca 17, 2019





Tytuł: „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle”
Autor: Stuart Turton
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 512
Rok wydania: 2019
Opis wydawcy: O jedenastej wieczorem Evelyn Hardcastle zostanie zamordowana.
Masz osiem dni i osiem wcieleń.
Pozwolimy ci odejść pod warunkiem, że odkryjesz, kto jest zabójcą.
Zrozumiano? W takim razie zaczynamy…

Evelyn Hardcastle będzie umierać każdego dnia, aż do momentu, gdy ktoś odkryje, kim jest jej zabójca.
Wśród gości zaproszonych do Blackheath jest kilku ludzi, którzy próbują to zrobić. Nie mają równych szans ani równych możliwości. Stale przeżywają ten sam dzień, usiłując rozwiązać zagadkę, lecz każdy wieczór nieubłaganie przeszywa dźwięk wystrzału z rewolweru…
Jeśli Aiden Bishop nie zwycięży w wyścigu o odkrycie tożsamości mordercy, nigdy nie opuści posiadłości. Ma osiem szans: każdego ranka przez osiem dni obudzi się w ciele innego gościa... Jeśli nie uda mu się znaleźć zabójcy, cały cykl zacznie się od początku. I znów będzie musiał odkrywać, kim są jego przeciwnicy i który z nich pod eleganckim ubraniem skrywa śmiertelnie ostry nóż…

Agatha Christie, która triumfalnie wkroczyła w XXI wiek.
Zachwycająca łamigłówka! To najbardziej nieprzewidywalna zagadka kryminalna roku!



 ~*~*~*~

Kryminał na najwyższym poziomie. To pomyślałam, gdy skończyłam czytać powieść Stuarta Turtona „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle”. Książka wciąga i zwodzi czytelnika aż do samego końca. Jednocześnie napisana pięknym językiem, który sprawia, że nie chce się od niej odrywać.

Jestem w czyśćcu i nie wiem nic o grzechach, które mnie tu przywiodły.”

Historia przedstawiona została z punktu widzenia Aidena Bishopa, choć on sam nie pamięta kim jest, ani jak się nazywa. Poznajemy głównego bohatera w chwili, gdy ucieka przed mordercą, mając na ustach jedno imię – Anna. Nie wie, co się stało, ani w jaki sposób znalazł się w lesie. Jednak uczucie strachu o nieznaną mu kobietę oraz poczucie zagrożenia ze strony przemykającego zarośla cienia, sprawia, że biegnie przed siebie, aż trafia na potężną rezydencję. Gdy dociera do posiadłości Blackheath, z przerażeniem odkrywa, że znalazł się w ciele innego człowieka…

„‒ Był pan lekarzem – prostuje. – Potem kamerdynerem, dzisiaj playboyem, jutro bankierem. Żaden z nich nie jest pańskim prawdziwym obliczem ani pańską prawdziwą osobowością. Tych został pan pozbawiony, kiedy wkroczył pan do Blackheath, i zostaną panu zwrócone dopiero wówczas, gdy opuści pan tę posiadłość.”

Każdego dnia, nasz bohater budzi się jako inny mieszkaniec Hardcastle. By wydostać się z koszmaru, Aiden ma jedno zadanie – dowiedzieć się, kto zabił Evelyn Hardcastle nim wybije północ siódmego dnia. Nie będzie to łatwe, gdyż przeszkadzać mu będzie pewien lokaj. Morderstwo Evelyn to także nie jedyna tajemnica, jaka drąży to przeklęte miejsce. Kolejne dni przynoszą nowe informacje, coraz bardziej szokujące, by w finale, wręcz zmrozić krew w żyłach zarówno bohaterów powieści, jak i czytelników.

„‒ Skoro jest pan w stanie mnie uwolnić, dlaczego pan tego po prostu nie zrobi, do diabła?! – złoszczę się. – Po co te gierki?
Bo wieczność jest nudna – odpowiada. – A może dlatego, że istotna jest sama gra.”

Powieść została napisana w narracji pierwszoosobowej. Historię śledzimy oczami Aidena w różnych jego wcieleniach. Każdego dnia otrzymujemy kolejne puzzle układanki, którą staramy się wraz z głównym bohaterem ułożyć w cały obraz w logiczną całość. Każda z postaci została przemyślana i świetnie nakreślona, przez co, nie tylko poznajemy każdą z postaci, ale również czytelnik może się do nich przywiązać. Stworzony przez autora świat przedstawiony jest tak bogaty, że nie sposób nie poczuć, iż podróżuje się przez historię wraz z Aidenem, tropiąc mordercę. Ostatnio tak mnie zafascynowały książki o Scherlocku Holmesie. :D

Mam wrażenie, jakbym dostał cios, i na pewno taki był jego zamiar. Dokądkolwiek idę, zawsze wyprzedza mnie o krok. I nie wystarcza mu samo zwycięstwo. Chce, żebym o nim wiedział. Chce, żebym się bał. Z niewiadomego powodu chce, bym cierpiał.”

Kryminał, thriller i dawka fantastyki w najlepszym wydaniu. Stuart Turton stworzył wyjątkową powieść, która wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu aż do końca. Zapewniam Was, że przy tej lekturze, na pewno nie będziecie się nudzić. Lekki język, bogate słownictwo i wspaniale skonstruowane tło fabularne z genialnie wykreowanymi postaciami w całokształcie daje literaturę, którą wręcz należy przeczytać. Dobra zabawa intelektualna gwarantowana. ;)

Wszyscy w tym domu noszą maski.”


Moja ocena: 6/6

Lily


Za możliwość przeczytania niniejszej książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.















You Might Also Like

0 komentarze

Dołącz do nas na Facebooku!

Instagram

Subscribe