"Chłopak, który pokazał mi, jak żyć" - czyli debiut kolejnej polskiej autorki Samanty Louis [Lily]

września 27, 2018






Autor: Samanta Louis

Tytuł: „Chłopak, który pokazał mi, jak żyć”

Rok wydania: 2018

Wydawnictwo: ebookowo.pl

Opis wydawcy: Anastasia była zamkniętą w swojej bańce mydlanej wokalistką, która nie darzyła sympatią mężczyzn. Powoli wspinała się po szczeblach kariery, ale nigdy nie chciała rozgłosu. Żyła w cieniu i chroniła swoją prywatność, by poza muzycznym światem zachować swoje zwyczajne życie. Wszystko zmieniło się podczas koncertu, który był zwiastunem nadchodzących problemów.
Nate był tancerzem dziewczyny, któremu nie wolno było naruszyć jej prywatnej przestrzeni osobistej, poza tańcem. Podczas zakończenia jednego z koncertów, postanawia złamać zasady, nie zdając sobie sprawy z tego, że wywoła tym lawinę zdarzeń, która zakończy się tragicznie. Jednak chłopak nie ma zamiaru odpuścić.
Mówi się, że miłość to lekarstwo, które jest w stanie uleczyć nawet najgłębsze rany, ale czy tylko?


~*~*~*~


„Chłopak, który pokazał mi, jak żyć” jest debiutem polskiej autorki piszącej pod pseudonimem Samanta Louis.

Książka przedstawia losy znanej piosenkarki Anastasii Clark i jej tancerza Nathana Scott. Pomimo tego, że pomiędzy tą dwójką już od jakiegoś czasu iskrzy, to Ana trzyma mężczyznę na dystans. Ma ich łączyć jedynie stosunek służbowy, nic więcej. Dziewczyna bowiem, po przejściach z przeszłości, odsuwa od siebie wszystkich wpisujących się w gatunek męski. Postępuje zgodnie z ustalonym planem i nie znosi, kiedy cokolwiek go burzy.


"Nie wolno mi się zakochać i tego będę się trzymać."

Wszystko zaczyna się zmieniać przez jeden pocałunek na scenie przed liczną publiką, którym to Nate łamie zasady Anastasii. Od tej chwili rozpoczyna się ich wspólna, szalona przygoda ku miłości, z kłodami co i rusz rzucanymi im pod nogi i widmem demona z przeszłości Any snującym się tuż za ich plecami. Kto prześladuje główną bohaterkę i jak poradzi sobie z odkrytymi po latach tajemnicami? O tym, musicie się przekonać już sami. ;)


"Los bywa przewrotny. Z dnia na dzień twoje poukładane życie może rozsypać się jak domek z kart. Czy tego chcesz, czy nie." 

Jeśli chodzi zaś o kreację bohaterów, przyznam że czułam delikatny niedosyt odnośnie Anastasii. Za to Nathaniela, po prostu nie da się nie polubić już od pierwszej chwili. Jest pogodnym, pełnym życia i namiętności mężczyzną, który doskonale wie, co oznacza wierność, szacunek, poczucie obowiązku i miłość. Jest wytrwałym i stałym w swych uczuciach człowiekiem, który doskonale wie, czego chce od życia. Jest takim lukrowanym ciasteczkiem, którym z przyjemnością się delektuje, skubiąc kawałek po kawałku, mając wciąż ochotę na jeszcze.

"Porywam się z motyką na słońce. Jest to nierealne, że pozwoli mi zbliżyć się do siebie, lecz dopóki nie spróbuję, to się nie przekonam. Łatwo nie odpuszczę, nie spławi mnie tak szybko, jak jej się wydaje."

Co do głównej bohaterki, wydała mi się ona nieco przygaszona przy wyrazistej postaci, jaką jest Nate. Nie wiem do końca, co w Anastasii tkwiło, że nie do końca zdobyła moją sympatię, pomimo naprawdę niełatwego życia, jakie miała ta dziewczyna, i trudności z jakimi się zmagała. Radziła sobie z losem, jak potrafiła najlepiej, z pomocą wiernych przyjaciół. 

Jeżeli zaś chodzi o jej związek z tancerzem, wydawało mi się, że Ana, przynajmniej początkowo, uzależniła się od Nathaniela, od poczucia bezpieczeństwa jakie jej dał, a jakiego sama nigdy nie zaznała za sprawą wydarzeń sprzed wielu lat. Sam Nate, też miał wątpliwości, czy Ana go nie wykorzystuje do tego, by poczuć się lepiej. Dziewczyna jednak w końcu pokazuje mu, że to, co czuje, to nie tylko przytulne ciepło jego ramion, i że pragnie nie kogokolwiek, a właśnie Nathaniela.


"Jestem mu wdzięczna za to, że nie odpuszcza. Jest przy mnie wtedy, kiedy zawsze się coś dzieje i najbardziej go potrzebuję. "

Samo poprowadzenie tej historii bardzo mi się podobało, choć jak dla mnie, akcja mknęła nieco za szybko, a sama książka skończyła się równie błyskawicznie. Chciałoby się jeszcze bardziej poznać bohaterów, pobyć z nimi jeszcze chwilę. :) Ledwie mnie wciągnęło, a już byłam na końcu. Ale cóż… tak to już bywa — wszystko się kiedyś kończy i jakoś trzeba z tym żyć dalej, czekając na kolejne historie.

Podsumowując, jest to romans z tłem dramatycznym i nutką akcji. Idealna lektura na jesienne wieczory, które do nas zawitały. Jest to książka dla romantycznych duszyczek, które wierzą, że miłość zawsze zwycięża i nie ma takich przeciwności losu, których by nie dało się w jej imieniu pokonać. Także, nie pozostaje mi nic innego, tylko zachęcać Was, byście chwycili ten debiut w swe czytelnicze łapki, jeśli jeszcze nie mieliście okazji. ;)

A na deser, zaserwuję Wam gorącego newsa! Otóż, Samanta Louis szykuje dla nas kolejną książkę, pt. "Zła Miłość",  która już niebawem ukaże się nakładem wydawnictwa e-bookowo, a którą to ekipa NieGrzecznych Dziewczyn objęła swoim patronatem! :)

Obserwujcie zatem nasz profil na fb NieGrzeczne Dziewczyny Recenzują oraz NieGrzeczny Instagram, :P gdzie informujemy na bieżąco, co pośród NieGrzecznej trawki piszczy. ;)


Do kolejnego razu, drodzy zaczytani.

Lily



You Might Also Like

0 komentarze

Dołącz do nas na Facebooku!

Instagram

Subscribe