"Zabić Sarai" - J.A. Redmerski [Meg]
kwietnia 10, 2018
Autor: J.A.Redmerski
Tytuł: Zabić Sarai
Seria: W towarzystwie zabójców
Wydawnictwo: NieZwykłe
Rok wydania: 2018
Stron: 373
To nie jest zwykła książka, to fascynująca, wciągająca i tajemnicza podróż w towarzystwie zabójców!
Premiera już dziś!
Czekałam na tę książkę od lat! (dlaczego? Bo to jedna z dwóch serii po przeczytaniu, których zaczęłam moją przygodę z pisaniem – ale o tym opowiem Wam innym razem) Przeczytawszy ją w oryginale, bardzo chciałam, aby została wydana u nas. I oto jest. Wydawnictwo NieZwykłe zrobiło mi wspaniałą niespodziankę. Nie dość, że ją wydało, to jeszcze zorganizowało konkurs, w którym udało mi się ją wygrać i dostać przedpremierowo.
Gdy otrzymałam paczkę, dobierałam się do środka niczym dziecko, które dostało długo oczekiwany prezent, lecz również nieco się obawiałam. Czy rzeczywiście „Zabić Sarai” okaże się tak dobre, jak je zapamiętałam? A co ważniejsze, czy przekład nie zepsuje świetnego klimatu tej powieści?
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie, czytając recenzję, ale już teraz powiem Wam w tajemnicy, że to jedna z tych książek, które czyta się z zapartym tchem.
Tytułowa bohaterka, Sarai, jako czternastolatka zostaje zniewolona przez meksykańskiego barona narkotykowego, Javiera. Traktowana jako własność, bita i gwałcona przez kilka następnych lat przeżywa prawdziwą traumę. Udaje jej się jednak przetrwać. Dziewczyna odznacza się wewnętrzną siłą oraz silnym instynktem samozachowawczym, dzięki czemu po latach więzienia, które wpłynęły na nią w nieodwracalny sposób, odnajduje w sobie determinację, by uciec. I to właśnie ta ucieczka wiąże jej los z Victorem.
Victor, zimny, twardy płatny zabójca o cudownych zielono-niebieskich oczach z początku nie jest zadowolony z obrotu spraw, jednak z czasem lód wokół jego serca topnieje. Ryzykuje swoim życiem, zaufaniem przełożonych, a nawet swojego brata, aby pomóc dziewczynie. Chociaż sam nie chce się do tego przyznać, Sarai z każdym dniem staje się mu bliższa.
Tutaj ogromny plus za to, że ich relacja rozwija się wolno, nie ma nagłego wybuchu miłości, bo taki człowiek jak Victor potrzebuje czasu, by dopuścić do siebie kogokolwiek. Sarai również po wszystkim, co przeszła musi poszukać w sobie prawdziwych uczuć, nie tylko odruchów wynikających z konieczności czy próby manipulacji i walki o własne życie. Czytając tę historię drugi raz, mogłam zwrócić uwagę na szczegóły i to właśnie takie momenty, kiedy między nimi iskrzyło, były fantastyczne. Pomimo że scen erotycznych jest jak na lekarstwo, to wcale nie brakuje tu zmysłowości i „tego czegoś” co przyciąga do siebie bohaterów.
Autorka w plastyczny i bardzo barwny sposób opisuje za to poszczególne wydarzenia, dając nam czytelnikom wspaniałą możliwość wczucia się w skórę bohaterów.
A znajdziecie tutaj nie tylko romans, ale też bardzo dużo sensacji, tajemnic oraz zwrotów akcji. Nie raz zaczniecie zastanawiać się, komu można ufać, a kto jest zdrajcą. Zresztą kreacja bohaterów drugoplanowych jest równie dobra co głównych. I nic w tym dziwnego – niektórzy z nich zostają postaciami pierwszoplanowymi w kolejnych częściach serii. Ja osobiście uwielbiam Fredrika, który tutaj pojawia się jedynie na chwilę.
Tak jak już wspomniałam, książkę naprawdę dobrze się czyta, ciężko odłożyć ja na dłuższy moment, a nawet jeśli nawet zajdzie taka konieczność, to myśli i tak wciąż krążą wokół pytania „co będzie dalej?”. Od początku trzyma w napięciu i nie puszcza aż do samego końca, racząc nas coraz to nowymi rewelacyjnymi scenami. Na szczęście nie ma w nich przesady, a wątki prowadzone są spójnie i z rozmysłem.
Szukałam minusów, jakie mogłabym Wam tutaj wypisać, ale jedyny, który dostrzegłam to czas oczekiwania na następne części ;) „Zabić Sarai” bowiem jest kawałkiem dobrej literatury i polecam ją całym sercem. To nie kolejny romans, gdzie strony ociekają seksem, a fabuły z lupą szukać. Nie, to książka ciekawa i wciągająca. Prawdziwa mieszanka wszystkich dobrych składników, na które polski rynek wydawniczy czekał od dawna.
Czytajcie śmiało!
Moja ocena 6/6
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu
Meg
11 komentarze