"To, co bliskie sercu" - Katherine Center [Sil]

lipca 01, 2020



Tytuł: „To, co bliskie sercu” / oryg. „Things You Save in a Fire”
Autor: Katherine Center
Wydawnictwo: MUZA SA
Wydano: 03.06.2020
Stron: 479

Opis wydawcy:

~*~*~*~

Zachwycająca powieść o odwadze, nadziei, i uczeniu się miłości zdolnej pokonać wszelkie przeszkody

Cassie to urodzona ratowniczka. Pracuje w straży pożarnej w Austin i jako jedna z nielicznych kobiet w remizie uczestniczyła już w wielu akcjach. Choć na co dzień walczy z żywiołem, wykazując się niezwykłą odwagą, w sferze uczuć jest raczej ostrożna. Niespodziewany telefon od matki zmienia wszystko w jej poukładanym życiu. Poważnie chora kobieta, która przed laty porzuciła męża i córkę, teraz potrzebuje jej pomocy.

Jednostka strażacka w małym miasteczku w okolicach Bostonu, gdzie przenosi się Cassie, w niczym nie przypomina jej poprzedniego miejsca pracy. Brakuje funduszy i sprzętu, a nowi koledzy są nieokrzesani i mają swoje grubiańskie zwyczaje. Nie są zachwyceni, gdy do ich męskiego zespołu dołącza „panienka” – nawet tak doświadczona i kompetentna jak Cassie.

Jedynym wyjątkiem jest Owen, też nowy w remizie, któremu obecność kobiety wcale nie zawadza, a którym przy okazji łatwo się zauroczyć. Ale ona przecież nie wierzy w miłość…

Cassie musi odnaleźć się w nowym środowisku, naprawić relacje z matką i uporać się z koszmarami z przeszłości, a wkrótce zawalczyć o to, co dla niej najważniejsze.

~*~*~*~

Z twórczością Katherine Center miałam już okazję się spotkać czytając w ubiegłym roku jej powieść „Milion nowych chwil”. Byłam nią szczerze zachwycona, dlatego też bez wahania sięgnęłam po kolejną książkę autorki.  Tym bardziej, że „To, co bliskie sercu” jest niejako kontynuacją wspomnianej wcześniej książki, gdyż główna bohaterka występuje w niej, jako postać drugoplanowa, łącząc klamrą obie te historie.  Również i tutaj jest wspomniana Margaret Jacobsem, którą poznali Ci z Was, mający już „Milion nowych chwil” za sobą.  Ów zabieg bardzo przypadł mi do gustu, gdyż pokazuje jak czasami przypadkowe spotkanie może zmienić ludzkie życie, spojrzenie na dany temat, czy też zadecydować o podjęciu takich, a nie innych wyborów.  Jednak nim zgłębię ten temat, przybliżę Wam, o czym właściwie jest „To, co bliskie sercu”. 

Powieść opowiada o Cassie Hanwell, dwudziestosześcioletniej strażaczce i ratowniczce pracującej w teksańskim mieście Austin, którą poznajemy podczas uroczystej gali, gdzie ma odebrać nagrodę za szczególne zasługi podczas jednej z akcji ratowniczych.  Historia nabiera tempa, gdy owa gala wręczenia nagród zmienia się w katastrofę, która rzutuje na karierę dziewczyny i poniekąd staje się kolejnym powodem do tego, by musiała zmienić miejsce pracy, a przede wszystkim zamieszkania.  W ten sposób trafia do domu swojej chorej matki, która krótko przed nieszczęsnym przyjęciem poprosiła, by się nią zaopiekowała.  Cassie bynajmniej nie jest z tego powodu zadowolona i nie zamierza zacieśniać więzów z matką, która zostawiła męża i córkę w dniu jej szesnastych urodzin. Również załoga w nowej remizie nie przyjmuje jej ciepło, a kobiety delikatnie mówiąc nie są tam mile widziane. I kiedy wszyscy patrzą na nią wilkiem, bądź po prostu lekceważą jej doświadczenie zawodowe i zdobyte umiejętności, jedynie jedna osoba dostrzega ile jest warta i po cichu jej kibicuje. Tym kimś jest Frycek, a właściwie Owen Callaghan, który przybył do jednostki straży w Lillian w tym samym dniu, co Cassie.  Oboje uczą się pracy w nowym zespole, a także od siebie nawzajem, stając się prawdziwymi przyjaciółmi.  Jednak jak to zwykle bywa, wzajemne przyciąganie i „pomoc” schowka na płaszcze płatają im psikusa i sprawiają, że zaczynają oni postrzegać siebie inaczej niż wcześniej, wbrew przyjętym uprzednio zasadom, a prowadzone przez nich śledztwo w poszukiwaniu prześladowcy dziewczyny jedynie umacnia ich relacje.

Powieść Katherine Center w żadnym razie nie jest sielską opowieścią, gdzie bohaterom wszystko się układa. Jest wręcz przeciwnie, pokazuje realne losy postaci z krwi i kości, z którymi łatwo można się utożsamić i zżyć od pierwszych stron. Rzetelnie nakreślone opisy akcji strażackich nadają całości dodatkowego smaczku, dobitnie pokazując trud pracy strażaków, a także walkę Cassie o szacunek w zdominowanym przez mężczyzn środowisku. 

Sam pomysł na historię nie jest w żaden sposób banalny, gdyż mało mamy książek tratujących o silnych, niezależnych kobietach wykonujących typowo męskie zawody, dla których walka z seksizmem jest chlebem powszednim. 

Jednak to tylko część tego, o czym jest ta książka. „To, co bliskie sercu” jest w głównej mierze historią o przebaczaniu innym, ale przede wszystkim samemu sobie. Uczy pokory, zrozumienia i otwartości na innych, choć nie rzadko wcale na to nie zasłużyli.

Powieść Katherine Center jest oczywiście także romansem, obrazem miłości od pierwszego wejrzenia, która zdarza się wtedy, kiedy się jej najmniej spodziewamy. Uczucia, wywracającego dotąd uporządkowany świat do góry nogami, które jednocześnie wprawia bohaterów w euforię jak i przerażenie, gdyż ich związek wydaje się być z góry skazany na porażkę, będąc czymś zakazanym. Książka ta pokazuje też moc szczerej, prawdziwej miłości, która potrafi przebić mur zbudowany z gromadzonego latami cierpienia, odrzucenia i ogromnego poczucia krzywdy.

Autorka stworzyła wielowymiarowa historię w każdym calu, która bawi, ale przede wszystkim wzrusza (chusteczki obowiązkowe) i skłania do refleksji.  Mogę szczerze stwierdzić, że jest to się jedna z tych książek, które bez wątpienia mnie oczarowały i pozostaną w pamięci na długo po ich przeczytaniu będąc piękną opowieścią o przebaczeniu, odwadze, a także poznawaniu samego siebie i otwieranie na miłość, która wcale nie jest czymś dla słabeuszy. 

„To, co bliskie sercu” pochłonęłam z wielką przyjemnością i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła poczytać coś innego spod pióra/klawiatury autorki, której styl, barwny język oraz wachlarz zawartych w słowach uczuć, ponownie zdobyły moje czytelnicze serducho.

Gorąco polecam <3


„Kiedy człowiek dobrze już wie, jakie trudne jest życie, a jednak mimo to wybiera miłość... To nie jest oznaka słabości, tylko odwagi.”




Moja ocena: 6/6




Autor: Sil


Za niniejszy egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu MUZA SA

You Might Also Like

0 komentarze

Dołącz do nas na Facebooku!

Instagram

Subscribe