"Nieujarzmiona przeszłość" Tillie Cole [Lily]
maja 23, 2020
Tytuł: „Nieujarzmiona
przeszłość”
Autor:
Tillie Cole
Wydawnictwo:
Editio
Red
Ilość
stron: 336
Rok
wydania: 2020
Opis wydawcy:
Tylko
bezgraniczna miłość może uciszyć szepty przeszłości...
Skrzywdzona
kobieta. Zraniony mężczyzna. Wolny duch, który chce uratować ich
oboje.
Elysia
"Sia" Willis wiedzie samotne życie. Ma tylko starszego
brata Kylera, zajmującego wysoką pozycję w hierarchii niesławnych
Katów Hadesa. Kocha go, ale nie znosi wyjętego spod prawa klubu
motocyklowego, w którym ten jest zastępcą prezesa i jego prawą
ręką. Sia była wychowywana w sekrecie przez matkę i dorastała z
dala od brata i nieczułego ojca. Mało kto wiedział o jej
istnieniu.
Po
tragicznej śmierci matki dziewczyna postanowiła zbuntować się
przeciwko zasadom Katów. I ten bunt miał konsekwencje, przed
którymi nie może uciec nawet teraz, wiele lat później. Znowu żyje
w ukryciu - sama i nie do końca szczęśliwa na zacisznym ranczu.
Cały czas wisi nad nią cień czarnej róży... Diabeł z
przeszłości nie daje o sobie zapomnieć. Chce znów ją posiąść
i wyrwać ze zwykłego życia...
I
nic go nie powstrzyma przed odzyskaniem tego, co do niego należy:
jej.
Valan
"Hush" Durant i Aubin "Cowboy" Breaux w końcu
odnaleźli dom i tak potrzebny spokój w głównym oddziale Katów.
Na razie udało im się zapomnieć o tym, przez co musieli przejść
i dlaczego uciekli z ukochanej Luizjany. Jednak gdy pojawia się
zagrożenie w klubie, a niebezpieczeństwo czyha na siostrę wice,
Hush i Cowboy otrzymują zadanie - mają za wszelką cenę chronić
Elysię Willis. Cowboy bardzo chętnie podejmuje się zadania, które
wymaga pilnowania pięknej niebieskookiej blondynki.
Hush
jednak się opiera.
Mężczyzna,
którego przeszłość jest naznaczona bliznami, a mroczna tajemnica
zadręcza go każdego dnia, nie chce się przed nikim otworzyć.
Jedyną osobą, która naprawdę go zna, jest Cowboy. Jednak Sia
powoli burzy mury, które Hush wzniósł wokół swojego zranionego
serca... A pomaga jej jego najlepszy przyjaciel.
~*~*~*~
Kolejna część dość obszernej serii „Kaci Hadesa” jest chyba
najłagodniejszą jak do tej pory odsłoną historii gangu
motocyklistów i bezlitosnej sekty. Powieść przedstawia losy trójki
poranionych ludzi. Sia, siostra Kylera, znanego już czytelniom z
poprzedniej części. Dziewczyna w przeszłości przeżyła koszmar
od którego nie jest w stanie się uwolnić. Ukrywa się na ranczu,
będąc na tyle blisko brata, by ten mógł jej pomóc, choć Eve
pragnie jedynie spokoju i… żadnych motocyklistów z Klubu. Kiedy
jednak cień przeszłości powraca, tylko Kaci będą w stanie ją
ochronić.
"Miłość jest subiektywna, prawda?"
Hush i Cowboy są członkami Katów Hadesa. Motocykliście, którzy w
końcu znaleźli dom. A jednak, jeden z nich nie pogodził się z
przeszłością naznaczoną głębokimi bliznami. Kiedy zatem dostają
zadanie, by chronić siostrę wice, tylko jeden z braci jest tym
faktem uszczęśliwiony. Początkowa niechęć Sii do motocyklistów
z gangu brata ustępuje miejsca uczuciom, których nigdy się nie
spodziewała.
Ta część jest inna od reszty serii pod wieloma względami. Nie ma
tu aż tyle przemocy, która wylewała się wręcz z pierwszych
powieści Tillie Cole. Również słownictwo uległo zmianom.
Panowie odnoszą się do Sii bardziej miękko, delikatnie. Po raz
pierwszy mamy też do czynienia z trójkątem, zarówno uczuciowym,
jak i fizycznym. To z pewnością dodaje pikanterii całości.
"Leniwie przesunęłam dłońmi po plechach Husha i Cowboya. (...) Lubiłam ich obu, jednak bałam się, że moje serce będzie bardziej ciągnęło do jednego z nich. Czy zostało ono tak stworzone, by wpuścić do środka tylko jedną osobę?"
Od pierwszej części serii jestem jej fanką. Tille Cole napisana
naprawdę wciągające i nietuzinkowe książki, od których nie
sposób się oderwać. To co jest również ciekawym zabiegiem, to fakt, iż możemy poznać każdego z trójki głównych bohaterów, gdyż autorka napisała ją w narracji pierwszoosobowej z trzech różnych punktów widzenia. Polecam wszystkim o mocnych nerwach i
oczekujących na coś innego spośród dostępnych na rynku romansów.
Lily
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Editio Red.
0 komentarze