Kryminał jakich wiele, czyli "Bestia" Olgi Sawickiej [Lily]

grudnia 10, 2019




Tytuł: „Bestia”
Autor: Olga Sawicka
Wydawnictwo: Burda Książki
Rok Wydania: 2019
Ilość stron: 320
Opis Wydawcy: 
Oni widzą w nim bestię.
On nazywa siebie sprawiedliwością.
Gdy znajdują pierwsze ciało, nie domyślają się, po co morderca zakrył twarz.
Gdy ginie druga dziewczyna, a potem kolejna, bez zdejmowania jutowego worka wiedzą, czego pod nim nie będzie.
Gwałty się zdarzały, morderstwa i uduszenia też.
Kolekcjonera oczu nigdy tu nie mieli.

Choćby milczały, i tak są winne. Oczy opowiadają gorsze historie niż usta.

1976 rok. Duszne, senne, oplecione siecią zagmatwanych powiązań Suwałki. Czy młoda, zbyt ambitna porucznik Milicji Obywatelskiej, zesłana do Suwałk za romans z przełożonym, zdoła rozwikłać zagadkę bestialskiego mordercy? Miejscowy komendant chce jak najszybciej złapać zabójcę. Najlepiej, gdyby okazał się kimś z zewnątrz, „zwyczajnym” dewiantem. Tu nie Zagłębie, kolejnego Wampira nie będzie. Ada Krzesicka ma na ten temat odmienne zdanie. Komendanta prowadzą poszlaki, ją – intuicja. Kto pierwszy dotrze do prawdy i za jaką cenę?


~*~*~*~

„Bestia” Olgi Sawickiej zaskoczyła mnie, jednak raczej mało pozytywnie. Dlaczego? Niby wszystko w porządku, a jednak zabrakło dwóch rzeczy, w zależności od tego, w jaki sposób autorka chciała poprowadzić kryminał. 

Książka rozpoczyna się od mało przyjemnej sceny, które staje się początkiem przyszłych zbrodni. I tu jest właśnie mój zarzut. Z prologu bowiem, dowiadujemy się wszystkiego, co jest potrzebne, by odkryć, kim jest zabójca, i dużej części, dlaczego zabija. Dla mnie w tym momencie ten kryminał mógłby się zakończyć. Nie miałam bowiem już bodźca do czytania dalej. Z czystej ciekawości postanowiłam przeczytać kolejne strony i tylko dzięki postaci Ady Krzesickiej dokończyłam tę książkę. 

„Ada przyłożyła ucho do wysokich drewnianych drzwi. Cisz. Żadnego oddechu, żadnego skrzypnięcia podłogi, szurnięcia kapciem. Nic.”

Historia przedstawia bowiem śledztwo prowadzone przez młodą policjantkę, która wdała się w romans z żonatym przełożonym. Za tę „zbrodnię” została zesłana ze stołecznej komendy do Suwałk. Dziewczyna jest spragniona „wielkiej” sprawy, którą mogłaby poprowadzić. Co jednak może się wydarzyć w sennych Suwałkach? 

Postać pani porucznik jest naprawdę dobrze wykreowana i z przyjemnością śledziłam jej losy na zesłaniu. Cała zagadka kryminalna oraz motywy postępowania zabójcy zeszły na bardzo odległy plan – niewiele tu tajemnic. Za to główna bohaterka jest ciekawa i warto dla niej sięgnąć po tę powieść. 

„Ada podeszła do worka wypchanego paszą, na którym leżała kobieta. Znowu młoda, znowu blondynka. Gdzieś już widziała tę twarz, ale nie mogła sobie przypomnieć, gdzie i kiedy. Przez chwilę próbowała się skoncentrować na tym wrażeniu, ale bez efektu.”

Całość napisana jest z punktu widzenia Ady i przeplatana jest momentami historii widzianej przez mordercę. I o ile, jak już wspomniałam wątek samego morderstwa i motywów sprawcy,  był przewidywalny, to książka nadrabia postacią policjantki. 

Myślę, że powieść może spodobać się fanom serialu „Pułapka” oraz osobom, którym nie przeszkadza, że niemal wszystko jest podane na talerzu. ;) Cóż, jeżeli o mnie chodzi, naprawdę niewiele kryminałów mnie zaskakuje, więc pod tym kontem z pewnością nie jestem obiektywna. :D 


Lily

Moja ocena: 4/6

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.






You Might Also Like

0 komentarze

Dołącz do nas na Facebooku!

Instagram

Subscribe