"To tylko przyjaciel" - Abby Jimenez [Sil]
sierpnia 15, 2020
Tytuł: „To tylko przyjaciel” / oryg. „The
Friend Zone”
Autor: Abby Jimenez
Wydawnictwo: MUZA SA
Wydano: 15.07.2020
Stron: 479
Opis wydawcy:
~*~*~*~
Kristen
Peterson ceni w życiu niezależność i przyjaźń. Nie ma czasu dla facetów, którzy
nie rozumieją jej poczucia humoru, ma go za to zawsze dla przyjaciół,
ukochanego psa i własnej firmy, którą prężnie rozwija.
Chciałaby
mieć czas także dla swojego chłopaka Tylera, niestety on wiecznie nieobecny
robi karierę w armii na zagranicznych kontraktach.
Czas na
macierzyństwo nigdy dla Kristen nie nadejdzie, niedługo przejdzie operacje, po
której nie będzie mogła mieć dzieci. Wcześniej jednak odbędzie się ślub jej
najlepszej przyjaciółki, Sloan.
Kristen
pomaga w przygotowaniach do wesela. Kiedy poznaje drużbę pana młodego, czuje że
pojawia się między nimi niewytłumaczalnie silna chemia. Josh Copeland jest
zabawny, seksowny, świetnie reaguje na jej sarkastyczne komentarze i wie, że
kiedy Kristen robi się zła, trzeba po prostu dać jej dobrze zjeść. Jest jednak
coś, co sprawia, że Josh może być dla Kristen jedynie przyjacielem, nigdy kimś
więcej. Josh marzy o dużej rodzinie, a Kristen przecież nie mogłaby mu jej dać.
Decyduje się więc na ryzykowny status relacji: friends with benefits. Choć taki
układ teoretycznie wydaje się prosty, w praktyce jednak będzie bardzo
skomplikowany…
~*~*~*~
„To tylko przyjaciel” Abby Jimenez, to debiut
autorki, choć po przeczytaniu zaledwie kilku stron trudno w to uwierzyć.
Niemniej fakt ten jedynie zaostrza apetyt na kolejne książki, które wyjdą spod
jej pióra, tudzież klawiatury, a jakie zapewne znów zawojują moje czytelnicze
serducho, jak to było w tym przypadku.
Ale po kolei…
Powieść opowiada historię Kristen Petersom,
właścicielki firmy z akcesoriami dla zwierząt, a także posiadaczki psa o
osobliwym imieniu Kaskader Mike, który pomaga jej w interesach będąc idealnym
wręcz modelem. Kobieta żyje w związku na odległość z Tylerem, żołnierzem, który
przebywa tysiące kilometrów od niej uczestnicząc w misji wojskowej. Jego
zbliżający się powrót i perspektywa wspólnego zamieszkania paradoksalnie
bardziej przeraża niż cieszy Kristen, a przystojny stolarz/ strażak Jose
pracujący w jej garażu bynajmniej nie ułatwia sprawy. Mężczyzna w krótkim
czasie staje się jej znacznie bliższy niż Tyler kiedykolwiek wcześniej i choć
rozum każe wybrać żołnierza, to serce zaczyna bić dla tego drugiego, który na
pozór jest tylko przyjacielem. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy
Tyler przedłuża kontrakt w armii, tym samym zrywając z Kristen. Kobieta nie
mając więcej wymówek, które mogłyby ją odciągnąć od Josha, zaczyna z nim
relację opartą wyłącznie na seksie, jednocześnie sygnalizując, że nie chce się
wiązać z przystojnym strażakiem. Jednak, to, co planujemy, nie zawsze ma
odbicie w tym jak będzie wyglądało nasze życie, o czym przekonuje się
wspomniana para, ale także reszta bohaterów historii…
Gdy zobaczyłam okładkę tej powieści, pomyślałam, że
będzie to lekki wakacyjny romans, w popularnym klimacie friend zone. Nic
bardziej mylnego, a powiedzenie by nie oceniać książki po okładce ma tutaj idealne
odzwierciedlenie. Bowiem może i jest to historia o miłości, przyjaźni,
okraszona pikantnymi scenami i świetnymi dialogami, ale też jest opowieścią
niosącą głębokie przesłanie, które zasługuje na to, by je docenić i na chwilę
nad nim zatrzymać.
Ostatnio
wręcz mam to szczęście sięgać po książki, które poruszają ważne, istotne
kwestie dla kobiet. „To tylko przyjaciel” skupia się na temacie bezpłodności, z
którą zmaga się Kristen, ukazując jej bolączki, obawy, a przede wszystkim
poczucie bycia niepełną, nie wartościową, a nawet jałową kobietą. Otwieranie
się na taką tematykę przez autorki sprawia, że kobiety dotknięte opisanymi w
powieściach przypadłościami, traumami, itp. mogą się lepiej utożsamić z
bohaterkami i poczuć mniej samotne w swoim cierpieniu i pragnieniu posiadania
własnego potomstwa.
Niemniej powieść ta oprócz wspomnianego wątku, jest
kwintesencją historii rodem z komedii romantycznych, gdyż para głównych
bohaterów okazuje się być świadkami na planowanym od dawna ślubie swoich
przyjaciół, a poznają się oczywiście przypadkowo, nie wiedząc wtedy, że to
pierwsze z wielu ich spotkań. Tak, schematycznie to wygląda, ale ten banał w
żadnym razie nie zepsuł mi odbioru książki, a śledzenie poczynań Kristen,
Josha, jak również ich paczki przyprawiło o wypieki na policzkach,
niekontrolowane salwy śmiechu i, no cóż, łzy.
Nie będę udawać, że nie płakałam przy tej historii.
Były momenty, że musiałam ją odłożyć na bok i trochę ochłonąć z nadmiaru
emocji, które mi wtedy towarzyszyły. „To tylko przyjaciel” bez wątpienia jest
jedną z tych powieści, które wzruszają, zmuszają do refleksji, zastanowienia,
ale i motywują, ukazując, że czasami wszystko jest możliwe. Nawet małe, rosnące
dziewięć miesięcy cuda, które zmieniają całe życie.
Mogę się pokusić o stwierdzenie, że książka „To
tylko przyjaciel” nie jest lekką opowiastką idealną na wakacje. Historia, którą
opowiada autorka, jest wręcz jej przeciwieństwem i tu właśnie tkwi cały
potencjał powieści, bowiem jestem nią niezaprzeczalnie oczarowana i traktuję
jako jedną z lepszych powieści, które ostatnio przeczytałam, o ile nie w ogóle.
Uwielbiam czytać książki, które są świetnie napisane, gdzie jest ciekawa
fabuła, postacie z krwi i kości, dowcipne dialogi i coś, co sprawi, że zapamiętam
ją na dłużej zerkając jedynie na tytuł. „To tylko przyjaciel” autorstwa Abby
Jimenez, to powieść, która to wszystko ma, a nawet o wiele więcej.
Miłość, przyjaźń, wsparcie, rozpacz,
trauma, nadzieja. Kalejdoskop uczuć, emocji, pragnień, marzeń. Samo życie ujęte
we wciągającej otoczce, składającej się z wartkiej narracji, charakterystycznych
postaci, wątków, które są zarówno pikantne, sensualne, jak też melancholijne i
trzymają w napięciu aż do samego końca.
Ja jestem szczerze zakochana w tej opowieści. Mam
nadzieję, że Wam również udzieli się ten stan. Polecam z całego serca.
Moja ocena: 9/10
Autor: Sil
Za niniejszy egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu MUZA SA
0 komentarze